Codziennie wchodzimy na te skrzyżowania
,wybieramy drogę i idziemy dalej.
Przeważnie wiemy czego chcemy i
idziemy do celu. Znamy cel ale nie znamy
dokładnie drogi do niego tzn. nie
wiemy co lub kogo możemy na niej spotkać.
Jeśli jesteśmy przygotowani do
drogi to wszystko idzie szybciej i łatwiej.
Niestety najtrudniejsza droga jest
zawsze na początku życia ,gdyż musimy
podjąć wiele ważnych decyzji aby
pójść dalej. W dodatku młodość to brak
doświadczenia, cierpliwości,
często rozsądku ale też wiara, chęci i upór w
dążeniu do celu. Wiara i chęci
zawsze się przydają ale upór tylko wtedy gdy
mamy rację a będąc młodym i
niedoświadczonym najczęściej tej racji nie
mamy. Warto słuchać rad starszych
ale wiadomo jak to jest, sam byłem kiedyś
młody i znam to doskonale. Teraz
wiem ,że przeważnie mieli rację chociaż
widzę też ich błędy wtedy
popełnione.
W życiu mnóstwo jest małych
skrzyżowań, których różne drogi niewiele
zmienią w naszym życiu. Są też
bardzo ważne ,na których wybór drogi zmieni
kilka ,kilkanaście lat lub całe
nasze życie. Zaliczył bym do nich wybór szkoły
(zawodu) czy partnera. Warto dobrze
się zastanowić i przygotować zanim
wybierzemy jedna z dalszych dróg.
Tak samo jak przy prawdziwych
skrzyżowaniach stoją znaki pomocy
tak i w życiu mamy znaki ,które mają
nas naprowadzić na najlepszą dla
nas drogę. Są to sytuacje ,w których
uczestniczymy lub widzimy, ludzie
których spotykamy w odpowiednim czasie,
rozmowy z nimi. Sami jednak
podejmujemy decyzję mając prawo wolnego
wyboru. Nasi opiekunowie duchowi też
nam w tym pomagają o ile ich o to
poprosimy i nie skrzywdzi nasza
prośba innych osób. Czasami niespodziewanie
spotykamy na swojej drodze osobę,
która nam coś podpowie ,uświadomi,
usłyszymy rozmowę obcych osób lub
zobaczymy jakieś zdarzenie – to wszystko
może wpłynąć na decyzje w ważnej
sprawie którą mamy właśnie podjąć.
Sam tego doświadczyłem co najmniej
kilka razy. Zawsze jednak należało by się
w ciszy i spokoju zastanowić samemu
nad problemem, posłuchać samego siebie,
głosu z wewnątrz. Można usłyszeć
własne myśli lub myśli podsuwane nam
przez opiekuna. Im częściej to
robisz tym bardziej wiesz co słyszysz. Można też
powiedzieć ,że im jesteś starszy
tym bardziej dojrzewasz pod tym względem.
Takie „drogowskazy” zawsze nam
towarzyszą ,trzeba ich tylko uważnie poszukać
i zrozumieć sens ich znaczenia.
Żeby tak się stało trzeba zwolnić, zastanowić się,
myśleć i odczuwać.
Jak wspominam teraz moje
dotychczasowe życie to mam wrażenie , że ktoś
cały czas mi pomagał. Mam to o
czym myślałem mając 13 lat, jestem szczęśliwy.
Kocham i jestem kochany, moja
rodzina też jest szczęśliwa. I mam nadzieję, że
dalej tak będzie.
Za niczym nie pędzę, nikogo nie
gonię, nikogo specjalnie nie krzywdzę, moja
droga obecnie jest prostsza bo
wcześniej udało mi się podjąć właściwe decyzje,
chociaż nie wiem co mnie jeszcze
czeka ,wiem że ktoś mi pomaga, ktoś kto
chce tylko mojego dobra. Oczywiście
są też sytuacje na ,które nie mamy
wpływu ,które jak gdyby zamykają
nam pewne wybory ale to wszystko dzieje
się w określonym celu, powinniśmy
wyciągnąć z tego wnioski.
To czy w to wierzycie czy nie to już
wasza sprawa, macie wolną wolę i wybór
przeważnie będzie należał tylko
do was.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz