W tym roku przypada
100-lecie Bitwy Warszawskiej.
Chciałem coś o tym
wielkim wydarzeniu napisać od
siebie na podstawie wiedzy
jaką zdobyłem.
Można powiedzieć że
bitwa warszawska była skutkiem
wyprawy kijowskiej Józefa
Piłsudskiego. A jak do tego
doszło poniżej postaram
się opisać.
„W 1947r rząd angielski
ujawnił fakty, które przez 28 lat
były starannie ukrywane.
Dotyczyły propozycji Paderewskiego
wówczas posłusznego
wykonawcy polityki Piłsudskiego
polegającej na tym, że
Piłsudski zadeklarował polski atak
na bolszewików za
pieniądze brytyjskie.”
Jednak ostatecznie
Brytyjczycy i Francuzi nie podjęli ofert
Piłsudskiego. Pewnie
wiedzieli że Piłsudski jest niemieckim
wynalazkiem ,tak samo jak
Lenin. Lenina Niemcy wysłali
do carskiej Rosji aby ją
od wewnątrz zniszczył co jak wiemy
doskonale się udało i do
władzy doszła żydobolszewia.
Jednym z finansistów
bolszewików był żydowski bankier
Paul Wartburg z
bankierskiego klanu Schiff.
Piłsudski miał to samo
robić w Polsce, Niemcy nie chcieli
utracić ziem pozaborowych
,wojska też nie mogli użyć bo
trwała wojna ,którą
przegrywali i dlatego wymyślili naczelnego
wodza Polski ,Józefa
Piłsudskiego ,który tak naprawdę był
ich marionetką. Osadzili
go w tej roli w listopadzie 1918r a
podparł go w styczniu
1919r nieprzyjazny Polsce, angielski
rząd Lloyda Georgea. Jak
był oceniany Piłsudski?
„W osobie Piłsudskiego
polskojęzyczna żydowska masoneria
znalazła materiał
idealny na tego, który poprowadzi polskich
gojów przeciwko Rosji:
sam od niej doznał krzywd, był
odruchowo podatny na
wszelkie formy destrukcji
antyrosyjskiej a ponadto
jego charakter owładnięty
patologiczną,
megalomańską żądzą władzy, czynił z niego
posłuszne narzędzie do
wykonywania zadań, z których
strategicznego celu mógł
sobie nawet nie zdawać sprawy.”
„Osobowość
Piłsudskiego nie była zdolna do jakiejkolwiek
syntezy, strategii, w tym
również wojskowej, osobowość
chaotyczna, doraźnie
myśląca i emocjonalnie działająca.”
A jak ocenił Piłsudskiego
francuski generał Weygand po ich
spotkaniu i rozmowie w
Belwederze jeszcze przed bitwą
warszawską:
„Nie zrobił na mnie ani
na chwilę wrażenia przywódcy,
którego ojczyzna jest w
niebezpieczeństwie. Który jest
zdecydowany rozkazywać,
narzucać swą wolę i wymagać.
Uważa że jedynie
interwencja wojsk alianckich może zbawić
na powrót Polskę. Do
tego cechuje go brak stanowczości w
wydawaniu rozkazów,
kontroli i dyscypliny.”
Jak zobaczycie te opisy
charakteru Piłsudskiego
doskonale pasują do jego
działań i zachowań ,które
tu opiszę.
Wracając do wydarzeń
Piłsudski na przekór odmowie
wsparcia ze strony obydwu
mocarstw ruszył na Kijów.
„Piłsudski bez żadnych
konsultacji z rządem, bez
porozumienia nawet ze
Sztabem Generalnym mianował
się dowódcą i wydał
rozkaz wojny z bolszewikami.”
Jak wiadomo Niemcy bardzo
chcieli aby Piłsudski na
czele polskiej armii
atakował bolszewików więc oni mogli
naszego wodza zachęcić
na ta wyprawę. Bolszewicy
musieli w tym czasie
walczyć na kilku frontach z „białymi”
generałami ,na Uralu, w
Estonii oraz z Polakami na zachodzie
bolszewii. Dzięki temu
Kijów zdobyto szybko ,garnizon
miasta widząc
przeważające siły polskie wycofał się za
Dniepr. Bolszewicy
przyjęli strategię cofania się w głąb
Rosji, można powiedzieć
,powtórka z wojny z Napoleonem.
W styczniu 1920r dwie
dywizje Rydza-Śmigłego zdobyły
Dyneburg, potem uwolniły
od bolszewików Inflanty i
przekazały je Łotyszom
jako bezinteresowny gest pomocy,
następnie wycofały się
do Polski. Akcja Śmigłego skłoniła
bolszewików do zgłoszenia
propozycji rokowań. Znowu
zagrażał im Denikin,
który zaczął zabiegać o pomoc w
Warszawie. I to był
najlepszy moment na pozbycie się
żydobolszewii raz na
zawsze ale o dziwo zajadły wróg
bolszewików ,Piłsudski
odmówił tej pomocy Denikinowi.
Dlaczego to zrobił?
„Jeden wręcz
fundamentalny powód: uratowanie Rosji
carskiej to uratowanie
głównego strategicznego wroga
Niemiec, właśnie
powalonego chorobą żydobolszewizmu
przewiezioną w
zaplombowanym wagonie ze Szwajcarii
via Berlin i Finlandię do
Rosji!”
Mowa tu oczywiście o
Leninie. Czyli znowu mamy tu do
czynienia z niemieckim
manipulowaniem lub wręcz
rozkazami dla Piłsudskiego
o odmowie pomocy Denikinowi.
Taka współpraca
niemiecko-bolszewicka ujawni się nam
również we wrześniu
1939r kiedy to dostaniemy „nożem
w plecy” od
żydobolszewii gdy z drugiej strony będziemy
już walczyć z Niemcami.
W końcu Rosję bolszewicką
stworzyli Niemcy. A
obecnie zamach smoleński, też wg
mnie to była współpraca
niemiecko-rosyjska bo rządząca
wtedy partia PO
reprezentuje interesy niemieckie w Polsce
i już od początku
działalności politycznej Tuska dostaje
kasę od niemieckich
fundacji, oczywiście nie za darmo.
Sowieci bez pomocy
Piłsudskiego rozbili Denikina,
zlikwidowali syberyjski
front Kołczaka.
„Straty polskie w
poległych i zmarłych wyniosły w
kwietniu 1920r 3449
żołnierzy i oficerów. Front ustalił
się około 10 maja na
linii Dniepru. Tu zastygł bo na
północy przeszły do
uderzenia cztery armie naczelnego
dowódcy wojsk
bolszewickich - Michała Tuchaczewskiego.
Już 4 czerwca
Tuchaczewski przełamał front pod tzw.
bramą smoleńską.
Piłsudski zgromadził na południowym
odcinku większość
polskich sił a północ pozostawił jej
własnemu losowi. To
przesądziło o naszej klęsce.
Generałowie Rozwadowski i
Szeptycki już w 1918r
postulowali zabezpieczenie
wschodnich granic właśnie
na tym północnym
odcinku. Bolszewicy zgrupowali na
północy około 200000
żołnierzy a na kierunku kijowskim
tylko 80000”
I stąd właśnie mamy to
tryumfalne zdobycie Kijowa,
który szybko musieliśmy
znowu oddać bolszewikom.
Ofensywa bolszewicka
zaczęła gwałtownie przybierać
na sile. Wojska polskie
ponosiły klęskę za klęską.
„Oddziały sowieckie
frontu zachodniego pod dowództwem
generała Tuchaczewskiego
nieustannie parły w głąb Polski.
Próby ich powstrzymania
na linii tzw umocnień niemieckich
się nie powiodły. Padło
Wilno a wkrótce armia czerwona
wkroczyła do Grodna i
Słonimia. Do tego oddziały polskie
dowodzone przez generała
Szeptyckiego były dosłownie
dziesiątkowane. Tymczasem
na południu uderza konny
korpus Budionnego,
szybkimi zagonami grozi okrążeniem
garnizonu kijowskiego.
Liczby polskich strat mówiły o
2000 jeńców i 8000
poległych, zarąbanych szablami.
Odwrót zamienia się w
bezładną ucieczkę. Budionny
idzie jak burza, wycinając
w pień całe oddziały.”
Pod wpływem klęsk na
froncie i zmasowanej krytyki
w rządzie i sejmie
Piłsudski po raz pierwszy i nie ostatni
załamuje się. Następuje
zmiana rządu. Premierem zostaje
Władysław Grabski. W
pospiechu rząd powołuje Radę
Obrony Państwa, w
konstytucji ogranicza się władzę
Naczelnego Wodza czyli
Piłsudskiego. Piłsudysta ze
ścisłego grona tej
mafii, Maciej Rataj tak pisał wtedy
o Piłsudskim:
„Zdenerwowanie
Piłsudskiego dochodziło do ostatnich
granic. Nadrabiał biciem
pięścią w stół, krzykiem i
trywialnością. Piłsudski
stracił pod wpływem klęsk głowę.
Opanował go depresja,
bezradność, powtarzał ciągle ,że
wszystkiemu winien jest
upadek morale w wojsku”
Jak widzimy ten człowiek
nie chce widzieć swojej winy,
zwala ją na innych, a
jego moralność opisano tak:
„Tam gdzie w grę
wchodziła jego pycha i żądza sławy -
prawda się nie liczyła,
prawdą stawało się natomiast to,
co głosił wódz.
Przykłady tego stanu rzeczy można by
mnożyć bez końca. Sobie
tylko przypisywał zasługi w
dziale odbudowy Polski.”
Wracając na pole bitwy a
raczej pobojowisko:
„Na froncie wojennym
rozmiary katastrofy są tak straszliwe
że naczelne dowództwo
przestaje istnieć. Bronią się już
tylko poszczególne grupy
armijne.”
Straty polskie w maju
wyniosły 6684 ,w czerwcu 10198
poległych.
„Piłsudski bez dyskusji
,w milczeniu akceptuje wszystkie
postanowienia rządu i
Rady Obrony Państwa ,która
postanawia wysłać
Grabskiego do Spa w Belgii aby
błagać aliantów o
pomoc.”
Francuski generał F.Foch
na posiedzeniu Rady Aliantów
w Spa 9 lipca 1920r
miażdżąco ocenił polskie dowództwo
czyli Piłsudskiego i jego
generałów. Powiedział:
„Główne
niebezpieczeństwo istniało z tego powodu, że
dowództwu brakowało
energii i rozsądku
Alianci narzucili
upokarzające warunki naszej zgody
na wszystko w zamian za
pomoc, w istocie już tylko
dyplomatyczną i doradczą
bo na podesłanie z zachodu
wojsk z odsieczą było
już za późno.”
„Witos 24 lipca ponownie
został premierem nowego
rządu. Narodowi Demokraci
cały swój wysiłek skupili
na odtworzeniu niedawno
zdemobilizowanych przez
Piłsudskiego oddziałów
armii generała J.Hallera.
Rozstrzygające znaczenie
w odparciu bolszewików od
Warszawy miało m.in. 2000
dział sprowadzonych z armią
„błękitną” z
Francji. Drugi przełomowy moment to
wyznaczenie przez rząd
gen. Tadeusza Rozwadowskiego
na szefa Sztabu Głównego.”
Tymczasem niemieccy
robotnicy podjudzani przez
niemiecką żydokomunę
wystąpili przeciwko ratowaniu
Polski. Zawracali
francuskie transporty z zaopatrzeniem
i uzbrojeniem, nie
dopuszczali do rozładunku statków w
Gdańsku, powodowali
katastrofy kolejowe.
„Przed połową sierpnia
dysponowaliśmy 170000 żołnierzy
na odcinku natarcia na
Warszawę. Uzbrojono tysiące
robotników w kosy na
sztorc. Najważniejsze były zmiany
w dowództwie. W pierwszej
kolejności zostali z niego
usunięci niepotrzebni
protegowani oficerowie.”
Pułkownik Włodzimierz
Zagórski tak określił tych
„niepotrzebnych
protegowanych oficerów”:
„Wśród legionistów
Piłsudskiego jest tylu ignorantów i
zadufanych w sobie
bucefałów, ilu trudno znaleźć w
jakiejkolwiek innej armii
świata.”
Pierwszy plan obrony
zaprzepaszcza sam Piłsudski ,który
wyjechał nad Bug aby
osobiście dowodzić tam walkami
ale z nieznanych powodów
nie dociera na miejsce walk a
2 sierpnia po upadku
Brześcia przerywa bitwę i wraca do
Warszawy zupełnie
załamany. Rozwadowski przygotowuje
plan przegrupowań i 6
sierpnia przedstawia go Piłsudskiemu.
W planie były dwa
warianty koncentracji polskich wojsk,
jeden w rejonie Garwolina
,który popierał francuski gen.
Weygand przysłany jako
doradca w wyniku umowy w Spa,
drugi ,rekomendowany przez
Rozwadowskiego zakładał
przeprowadzenie akcji
manewrowej znad Wieprza.
Ostatecznie Piłsudski
zgodził się na wariant drugi i
podpisał rozkaz nr
83358/III to potwierdzający.
Jednak po otrzymaniu
informacji o ruchach wojsk
bolszewickich w kierunkach
Ciechanowa i Mławy,
gen. Rozwadowski w nocy z
8 na 9 sierpnia wydał
kolejny rozkaz.
Przewidywał w nim podwójny ,tzw
kanneński manewr
oskrzydlający wroga z północy i
południa. Armia Czerwona
pod dowództwem Michaiła
Tuchaczewskiego liczyła
około 400 tysięcy żołnierzy i
czterysta dział.
Dodatkowo była dozbrajana kolejami z
głębi Rosji i z Niemiec
przez Litwę. Wojska polskie
liczyły najwyżej 120
tysięcy żołnierzy. Ostatecznie
Tuchaczewski dyrektywę
zdobycia Warszawy wydał 10
sierpnia. Piłsudski
skrytykował zmiany przegrupowania
wojsk dokonanych przez
gen. Rozwadowskiego.
Właśnie 10 lub 11
sierpnia nie wierząc w możliwość
obrony Warszawy ,nie
wierząc w swoje ani dowództwa
umiejętności dowódcze
spotkał się z premierem Witosem
i wręczył mu list ,w
którym podawał się do dymisji ze
stanowiska Naczelnika
Państwa jak i Naczelnego Wodza
Wojsk Polskich. Wtedy
została ta dymisja zatajona aby
nie obniżać morale
żołnierzy przed decydującą bitwą.
Jak widać Piłsudski w
niej nie dowodził a nawet nie brał
w niej udziału.
Oświadczył, że wyjeżdża na front do
Puław. Jednak w nocy z 12
na 13 sierpnia, tuż przed
rozpoczęciem bitwy
,wsiadł do samochodu i pojechał
do Bobrowej, miejscowości
leżącej 35km od Tarnowa.
Tam ewakuowała się jego
kochanka Aleksandra
Szczerbińska wraz z ich
córkami, Wandą i Jadwigą.
Można to nazwać śmiało
dezercją żołnierza z pola walki.
Niedawny wódz i naczelnik
Polski okazał się zwykłym
tchórzem i dezerterem,
uciekł jak szczur po cichu z
wydawało mu się tonącego
okrętu. I gdyby nie geniusz
wojskowy generała
Rozwadowskiego to ten okręt , Polska
by zatonął ponownie
,lecz tym razem na zawsze.
W tym czasie gen.
Rozwadowski aby skumulować na
jednym obszarze jak
największe siły wroga, postanowił
zastosować jeden ze swych
forteli wojennych. Pod
Radzyminem umieścił
mocno osłabioną walkami
dywizję piechoty. Zdawał
sobie sprawę ,że przełamanie
jej linii obronnych jest
tylko kwestią czasu. Wróg po
przełamaniu w tym miejscu
frontu skierował by tam
swoje główne uderzenie
na ,które Rozwadowski miał
już przygotowaną
odpowiedź. Ten fortel się powiódł.
„Atak bolszewików na
Warszawę nastąpił 13 sierpnia.
Rano 14 sierpnia walka o
Warszawę weszła w fazę
rozstrzygającą.
Dowodzący całością Bitwy Warszawskiej
gen. Rozwadowski już po
południu 14 sierpnia usiłował
nawiązać kontakt z
Piłsudskim jako dowódcą odcinka
południowego. Nie
wiedział, że Piłsudski znajduje się
setki kilometrów od
frontu. Rozwadowski naglił do
uderzenia znad Wieprza.
Żądał przyśpieszenia ataku
IV Armii, bowiem ustalony
termin 16 sierpnia stawał
się nieaktualny. Telefon
od Rozwadowskiego odebrał
szef sztabu Piłsudskiego,
mason, późniejszy generał
Stachiewicz. Oczywiście
nie mógł go połączyć z
Piłsudskim. Bolszewicy
zdobyli Radzymin.”
I znowu zawodzi sam
Piłsudski ,tym razem poprzez
ucieczkę z frontu do
kochanki zamiast udania się do
czekającej na niego
armii.
„Zgodnie z oczekiwaniami
Rozwadowskiego bolszewicy
skierowali wszystkie siły
w przewidzianym przez niego
kierunku. To zasadniczy
błąd. Przegrupowanie sowietów
znacznie ułatwia
działania armii Sikorskiego. Do tego
uniemożliwia bolszewikom
zorganizowanie jakiejkolwiek
osłony przed natarciem
polskiej grupy znad Wieprza.
Tymczasem grupa
uderzeniowa marszałka Piłsudskiego
(ale jeszcze bez samego
Piłsudskiego ,gdyż ten
przebywał jeszcze u
kochanki)
złożona z trzech armii,
przez trzy dni od 13 do 15 sierpnia
stała bezczynnie. Przez
następne dwa dni maszerowała
w próżni, bez możliwości
przeprowadzenia ataku na
wroga.
Wykorzystując sytuację
gen. Latinik przeprowadził ze
swoim wojskiem energiczny
kontratak. Równocześnie
gen. Haller przesłał z
Jabłonny autobusami dywizję
pod dowództwem gen.
Żeligowskiego, stanowiącą
dotąd odwód. Stawką
było oswobodzenie Radzymina.
W tym czasie ponad 1000
francuskich armat z
wyposażenia błękitnej
armii gen. Hallera
wstrzymywało ataki
sowieckich pułków na stolicę.
Cały ciężar
przygotowania Warszawy do obrony
spoczął na 1 Armii,
która nie mogąc się całkowicie
oderwać od bolszewików,
przez cały czas swego
odwrotu prowadziła walki
strażami tylnymi.
To były wielkie chwile
gen. Weyganda – to on i jego
francuscy oficerowie oraz
gen. Latinik , mianowany
dowódcą obrony Warszawy
przygotowali szczegóły
obrony stolicy. Olbrzymie
znaczenie miał entuzjazm
wojska i tysięcy cywilów
błyskawicznie wznoszących
fortyfikacje obronne.”
Radzymin przechodził z
rąk do rąk. Po kontrataku
został odbity głównie
dzięki czołgom francuskim
Renault Ft-170.
„Generał Latinik złamał
opór Armii Czerwonej i
przeszedł do ofensywy,
rozpoczynając w ten sposób
wielki pościg za
pokonanym wrogiem.
Gen. Rozwadowski ,który
przez cały czas bitwy
osobiście objeżdżał
poszczególne odcinki frontu,
mógł nareszcie odpocząć.
Odtąd szło
przeciwnatarcie. Bolszewicy cofali się.
Pod wieczór osiągnięto
rzekę Liwiec. Atak 8 brygady
z V Armii gen. W.
Sikorskiego zajął Ciechanów -
okaże się ,że centrum
dowodzenia wojsk sowieckich.
Tam wpadła w ręce
polskie jedyna w Armii Czerwonej
radiostacja. Odtąd Polacy
mogli odbierać rozkazy i
plany nieprzyjaciela.”
16 sierpnia bolszewicy
byli już w pełnym odwrocie a
17 sierpnia znajdowali się
ponad 100km od Warszawy.
A co z Piłsudskim?
„Następnego dnia – 18
sierpnia Piłsudski wciąż nie
wiedział ,gdzie jest
bolszewicka XVI Armia.
Zadaniem grupy
Piłsudskiego było zniszczenie XVI
Armii bolszewickiej. W
rezultacie karygodnego
opóźnienia armia ta
wyszła z potrzasku.
Na skutek tej Piłsudskiego
zdrady ustalonych planów
Polacy musieli walczyć z
bolszewikami jeszcze przez
kilka miesięcy w tzw
bitwie niemeńskiej. Tylko w
sierpniu 1920r poległo
17191 polskich żołnierzy.”
Oczywiście to karygodne
opóźnienie było winą
nieobecności na froncie
Piłsudskiego zabawiającego
się w tym czasie z
kochanką więc słowo zdrada w
cytacie jest jak
najbardziej odpowiednie i jest to
kolejny skutek jego
dezercji i zostawienia powierzonej
mu armii bez dowódcy i
rozkazów. Ale gdy doszły
go wieści o sukcesie pod
Warszawą chce szybko
wrócić do swojej armii.
Pułkownik Marian Kukiel
odnotował w swoich
zapiskach:
„Naczelny Wódz już
...od 18 sierpnia bierze z powrotem
całość spraw w swoje
ręce, już skłonny negować rolę
tych, którzy dzielili z
nim odpowiedzialność. Już od
tego dnia zawiązuje się
jego śmiertelny spór z
Rozwadowskim o zasługę
zwycięstwa.”
Czyli znowu wychodzi na
wierzch jego podły charakter,
megalomania i żądza
sławy. Z człowieka ,który nie
wierzył w zwycięstwo i
uciekł z pola walki znowu
przeistoczył się w
wielkiego wodza i przypisywał
tylko sobie zasługi
innych, w tym wypadku generała
Rozwadowskiego.
Zastanawiam się czy to również kiła
na którą chorował tak
negatywnie wpłynęła na jego mózg,
jego charakter, decyzje,
stany emocjonalne i zachowanie.
Choroba ta była ukrywana
przed społeczeństwem.
Wracając do opisu walk
już po bitwie warszawskiej:
„W akcji pościgowej
najlepiej sprawdzały się oddziały
gen. Edwarda
Rydza-Śmigłego, które w marszu pokonywały
nawet 70 kilometrów
dziennie. W niespełna cztery dni
osiągnęły okolice
Białegostoku, niszcząc i biorąc w niewolę
resztki armii
bolszewickiej. Równocześnie uciekające na
północ oddziały
bolszewickie schroniły się na terytorium
Prus Wschodnich.
Tuchaczewski nie miał wątpliwości, że
poniósł klęskę.
Stracił jakieś trzydzieści dywizji, dwieście
armat i kilka tysięcy
karabinów maszynowych. Poległo
około 25 tysięcy jego
żołnierzy a ponad 22 tysiące zostało
rannych. W dodatku 80
tysięcy bolszewików wzięto do
niewoli.”
W późniejszej bitwie
niemeńskiej polskim armiom już
nie szło tak dobrze. I to
też jest konsekwencja ucieczki
z pola walki Piłsudskiego
,gdyż to spowodowało że
uciekająca armia
bolszewicka nie została odcięta i
zniszczona co dałoby
przewagę wojskom polskim w
późniejszych walkach.
Ostatecznie doszło do
negocjowania traktatu
pokojowego w Rydze:
„Polska uzyskała ziemie
zaboru rosyjskiego należące
przed trzecim i częściowo
drugim rozbiorem do
Rzeczypospolitej. Na
szczęście radziecka Rosja i
Ukraina zrzekły się
roszczeń w stosunku do Galicji
Wschodniej ale Ukraińska
Republika Ludowa ,która
w wirze wojny stała się
sojusznikiem Polski, przestała
istnieć.”
Jak widzimy z opisu
Piłsudski nie miał żadnego
pozytywnego udziału w
rozstrzygnięcie Bitwy
Warszawskiej. Wręcz
przeciwnie ,można go nawet
uznać za sabotażystę
tej bitwy ,zdezerterował, nie
wykonał planu bitwy
ustalonego wcześniej z gen.
Rozwadowskim. Czy to z
własnej głupoty czy może
Niemcy mu to zasugerowali?
Wiemy ,że był ich
marionetką a z Niemiec
szły posiłki dla bolszewików
a nie dla walczącej
Warszawy. Poza tym bolszewicką
Rosję stworzyli Niemcy
poprzez swojego żydowskiego
agenta Lenina, którego
tam wysłali do obalenia caratu.
Masoneria stała po obu
stronach konfliktu, napuszczała
rosjan na polaków i
odwrotnie, nastawiała niemieckich
robotników przeciwko
Polsce. Dzisiaj mamy dokładnie
to samo.
Kłamstwo o Piłsudskim
jako geniuszu i bohaterze z
wojny 1920r „dawało się
bezkarnie rozpowszechniać
aż do 1964r ,kiedy to
ukazały się drukiem pamiętniki
premiera W.Witosa z
tekstem rezygnacji Piłsudskiego
z funkcji Naczelnego
Dowódcy.
Przed Witosem rezygnację
opublikowała londyńska
„Niepodległość” w
1962r ale kropkę nad „i” postawił
dopiero Witos w „Moich
wspomnieniach”.”
Co by było gdybyśmy
wtedy nie mieli prawdziwego
bohatera Bitwy
Warszawskiej i geniusza wojskowego
jakim był gen.
Rozwadowski?
Już wtedy premier Witos
jak i gen. Rozwadowski nie
mieli wątpliwości –
bolszewicy na czele z Leninem
postanowili przekształcić
Polskę w kolejną republikę
sowiecką. We wrześniu
1939r nie mieliśmy już w armii
takich zdolnych dowódców
bo wcześniej, po zamachu
majowym z 1926r zostali
albo wymordowani ,albo
odesłani w stan spoczynku
albo zmuszeni do ucieczki
z Polski przez rządzącą
w Polsce mafię Piłsudskiego.
Ale o tym w oddzielnym
opowiadaniu.
Na koniec wstawiam jeszcze
fragment z książki pt.
„Brzeska sprawa”
,wydanej w Londynie w 1941r.
dotyczący klęski
wrześniowej 1939r.:
„Przez kompletną
niefachowość w dziedzinie strategicznej
i operacyjnej, przez
nieróbstwa, zwłaszcza stojących na
najwyższych szczeblach
hierarchii wojskowej i przez
karygodną ich
lekkomyślność, Polska we wrześniu 1939r
znalazła się nie tylko z
ilościowo śmiesznie małym jak na
35-milionowe państwo
wojskiem niedostatecznie
uzbrojonym i
niedostatecznie wyposażonym w artylerię,
czołgi, lotnictwo, broń
przeciwpancerną i amunicję, ale
poza tym bez planu wojny,
bez planu nawet operacji, bez
przygotowania do swych
wyższych zadań dowódców.
Pytano we wrześniu
rannego żołnierza na froncie, jak
się wojsko polskie bije.
Odpowiedź: nasi się nie biją,
nasi umierają....Tak!
Wojsko Polskie umierało bo jak
się miało bić
bagnetami, szablami i lancami przeciw
czołgom i lotnictwu? Broń
przeciwpancerną oraz
samoloty, choć w małej
ilości produkowane, na
skutek zabiegów
ustosunkowanych osób z grupy
rządzącej żądnej
zysków – sprzedawano za granicę do
ostatniej chwili przed
wojną. Skutkiem tych rzeczy była
straszliwa klęska, w
tempie i rozmiarach nieznanych
dotąd w naszej
historii..”
Tak można podsumować
rządy Piłsudskiego a potem
jego oficerskiej mafii aż
do wybuchu II WŚ.
Sam Adolf Hitler był
bardzo wdzięczny Piłsudskiemu
za jego działania dla
dobra Niemiec. Uczestniczył w
uroczystościach żałobnych
(18.06.1935r) ku czci
J.Piłsudskiego w katedrze
Św. Jadwigi w Berlinie a
po zdobyciu Polski
wystawił wartę honorową przy
grobie Piłsudskiego na
Wawelu.
Potem historia jest znana,
zostaliśmy sprzedani przez
„naszych” sojuszników
,aliantów w niewolę Stalinowi
na długie dziesięciolecia
i żydobolszewia mogła się
bezkarnie i krwawo mścić
na polakach za 1920r.
Na tym kończę opis Bitwy
Warszawskiej, który
napisałem na podstawie
książek: Polowanie na generała
Henryka Nicponia i Ponura
prawda o Piłsudskim
Henryka Pająka. Polecam
obie.
Poniżej link do wersji czytanej tego artykułu