niedziela, 19 maja 2019

bramini hinduscy - życie i wiara cz.2/2


Wróćmy do cytatów:
„W miarę jak dusza zbliża się do swego ostatniego przekształcenia,
zdobywa nieskończone własności i ma za guru tylko Pitri czyli Duchy,
które ją wyprzedziły w światy wyższe. Za pośrednictwem czystego
płynu Agaza wchodzi ona z nimi w styczność ,odbywa od nich nauki,
a stosownie do swych zasług otrzymuje własność poruszania sił
tajemnych natury.
Ponieważ wszystko co pochodzi z duszy, nie ma nic materialnego,
dlatego celem ostatecznym nauki winno być oswobodzenie jak
najszybsze ducha z więzów materialnych, z namiętności i wszystkich
złych wpływów jakie przeszkadzają mu do osiągnięcia sfer niebieskich
zamieszkałych przez istoty powietrzne, które dosięgły już końca swych
przekształceń. Ciało ,przeciwnie ,złożone jedynie z cząsteczek
materialnych, rozkłada się i powraca do ziemi.
Jeśli jednak dusza nie została uznana za godną pozyskać ów płyn
czysty o którym mówi „Manu”, musi ona zaczynać na nowo cały
szereg trans-migracji na tym świecie, dopóki nie osiągnie stopnia
doskonałości obowiązkowej by mogła opuścić na zawsze postać
ludzką. Na Ziemi jednak, nie wszyscy ludzie zdolni są do odbierania
zaleceń z góry. Jedni oddają się złu nie troszcząc się wcale o
doskonalenie swej natury, inni jeszcze zbyt odczuwają poprzednie
życie, jakie przebyli w postaci zwierząt, materia u nich panuje całkiem
nad duchem, dopiero więc po mnóstwie pokoleń przeznaczonych do
spełniania dobra, dusza ich idealizuje się, aż w niej czysty płyn
Agaza, będący związkiem wspólnym istot, rozwinie się i ustanowi
się wyższa łączność. Stąd pochodzi nierówność wrodzona klas
ludzi. Są duchy pośredniczące i kierownicze, gotowe zawsze
przybywać na jego głos, aby mu wskazać dobro, są niemniej inne,
które skazane za występki życia ziemskiego, muszą rozpoczynać na
nowo wszystkie swe wędrówki przez życie minerału i rośliny, które
błąkają się w nieskończoności i czyhają na to, aby mogły schwytać
kawał materii mogącej im służyć za powłokę oraz używają wszelkich
środków ich nędznego żywota dla zmylenia człowieka w drodze jaką
ma się kierować by dojść do najwyższego przeobrażenia.”
Wszystkiego tego uczą się bramini na trzecim stopniu wtajemniczenia.
Człowiek to dusza zamknięta w ciele aby się doskonalić i móc na stałe
powrócić do wyższych ,niematerialnych światów. To jest reinkarnacja
w którą osobiście wierzę. Zastanawia mnie tylko dlaczego nie
pamiętamy poprzednich wcieleń, kto nam wykasował tą pamięć i czy
to ma nam pomóc czy opóźnić nasz rozwój bo zakładam ,że tak jak
na Ziemi tak i w wyższych światach są istoty złe ,które żerują na
słabszych ,mniej rozwiniętych albo powiedziałbym zamkniętych w
ciałach materialnych duszach? Nazywamy je demonami, upadłymi
duszami itp. Część z nich potrafi wchodzić w ludzkie ciała czyli
opętywać , inne zapewne działają na nas inaczej np. wysysając naszą
energię itd. Niestety po tym co się dzieje na świecie mogę powiedzieć,
że żyjemy w piekiełku ,zablokowani w ciałach ,bez pamięci i cały
czas nakierowywani na materializm zamiast na rozwój duchowy.
Ale też powyższy cytat mówi że upadłe dusze do poziomu zwierząt
wolno się podnoszą i nawet będąc już w postaci ludzkiej materia w
nich dominuję często nad duchem i potrzebują wieku pokoleń aby
całkowicie powrócić na dobrą drogę – widzimy takie stany u wielu
ludzi obecnie na Ziemi co oczywiście wpływa w dużym stopniu
na wszystkie wydarzenia jakie zachodzą na planecie. Przeważnie są
one negatywne ponieważ materializm wygrywa nad duchowością
czyli sumieniem , dobrem, miłością bliźniego, współczuciem itp.
Teraz kilka myśli zawartych w księgach:
„Nic nie zaczyna się, nic się nie kończy ,wszystko się zmienia i
przekształca, życie i śmierć są tylko rodzajem przemian, które
przeprowadzają molekułę żywotną od rośliny do Brahmy!”
„Atarva Veda”
Najważniejsze z tego cytatu to że nasze życie nie kończy się wraz ze
śmiercią ciała tylko następuje przekształcenie-przejście z życia
materialnego w nie materialne. Tak jest w całym wszechświecie.
„Tak więc człowiek, który poznaje w swej własnej duszy, duszę
najwyższą ,obecną we wszystkich stworzeniach, zrozumie iż winien
się okazywać dobrym i prawym dla wszystkich a pozyska los
najszczęśliwszy, o jakim tylko mógłby zamarzyć iż będzie na koniec
zaabsorbowany w Brahmie.” „Manu” ,księga XII
Czyli nasza dusza jest cząstką najwyższego Stwórcy i jest ona we
wszystkich stworzeniach. Według Platona nawet planety ,czyli
Ziemia też mają duszę. Można powiedzieć ,że jesteśmy braćmi i
siostrami wszyscy, Jezus to nasz brat i wszyscy powinniśmy się
miłować. A jak jest na Ziemi to widać. Oczywiście to nie jest
przypadek tylko planowane działanie sił ciemności.
Tylko dobrzy i prawi pozyskają najszczęśliwszy los czyli nie będą
musieli inkarnować w materii ale żyć bliżej Stwórcy w wyższych,
lepszych światach. To samo mamy w chrześcijaństwie ale religia
katolicka nie uznaje reinkarnacji chociaż na początku chrześcijaństwa
uznawała , dopiero na którymś Soborze została odrzucona ,ciekawe
dlaczego? Każdy ma wolną wolę i sam będzie odpowiadał za swoje
postępowanie i ja będąc chrześcijaninem wierzę w reinkarnację i
nie widzę w tym nic sprzecznego z wiarą w Stwórcę Najwyższego.
Religie jak widać po tym artykule nie mówią nam wszystkiego,
wręcz ważne rzeczy są zatajane ale to nie znaczy że sami nie możemy
dochodzić do prawdy, jest to nawet wskazane dla naszego dobra a
raczej dla dobra duszy ,którą jesteśmy.
Ale powróćmy do cytatów:
„Gdy wtajemniczony trzeciego stopnia przechodził wiek
osiemdziesięciu lat a nie należał do składu rady najwyższej, zmuszany
był do opuszczenia świątyni lub pustelni jaką zamieszkiwał, do
zaprzestania wszelkich praktyk, obrzędów, ofiar i wywoływań i do
udania się w jakie bądź niezamieszkałe miejsce by oczekiwać na śmierć.
Nie dostawał już wcale pożywienia chyba, że przypadkowo i musiał
gasnąć w rozmyślaniu o nieskończoności.
Ponad tym ostatnim stopniem wtajemniczenia stała jeszcze rada wyższa
pod władzą Bramatmy ,najwyższego naczelnika wszystkich
wtajemniczonych. Pontyfikat ów mógł być spełniony jedynie przez
bramina, który ukończył już osiemdziesiąt lat życia. Był on strażnikiem
wzniosłej formuły, treści wszelkiej wiedzy, zawartej w trzech głoskach
mistycznych:                      A

                                 U                 M
Oznaczały one tworzenie, zachowanie i przekształcanie.”
Jak widać wśród braminów panowała ścisła hierarchia ,również w
dostępie do najważniejszej wiedzy ,która pod groźbą kary śmierci nie
mogła być zdradzona profanowi. Cytat o tym mówiący, pochodzący
z Agrushada Parikshai czyli hinduskiej księgi nauk:
„Oto straszliwe kary, które mają być wymierzane:
Każdy wtajemniczony do jakiejkolwiek należałby klasy, który by
wyjawił wielką świętą formułę ma być skazany na śmierć.
Każdy wtajemniczony trzeciego stopnia ,który wyjawi przed oznaczonym
czasem wtajemniczonemu drugiego stopnia prawdy wyższe ma być
skazany na śmierć. Każdy wtajemniczony drugiego stopnia ,który
by uczynił to samo względem wtajemniczonych pierwszego stopnia
uznany zostanie za nieczystego przez siedem lat. A po upływie
tego czasu zdegradowany do klasy niższej pierwszego stopnia.
Każdy wtajemniczony pierwszego stopnia ,który by wyjawił sekrety
swego wtajemniczenia członkom innych kast, dla których nauka
powinna być księgą zamkniętą ma być pozbawiony wzroku a po
ucięciu mu języka i obu rąk aby nie nadużywał tego, czego się
nauczył , wypędzony jest ze świątyni i wykluczony ze swej kasty.
Każdy człowiek z trzech niższych kast, który by się zdołał dostać do
schronisk tajemnych i poznać formuły wywoływań ma być wrzucony
w ogień.”
Na religię miłości to nie wygląda, śmierć za karę i okrutne okaleczenia
zapewne miały odstraszyć śmiałków ale myślę, że kary te były
wykonywane skoro pochodziły z księgi nauk czyli były traktowane
bardzo poważnie. Przypomina to postępowanie w tajnych organizacjach
a nie w wśród kapłanów mających nieść wiarę i naukę.
Owe magiczne trzy głoski dotyczą , wydaje mi się magicznej wiedzy
z rodzaju właśnie tworzenia , zachowania i przekształcania materii
albo energii. W innym artykule opiszę takie „magiczne sztuczki”
jakie dokonywali fakirzy i sami będziecie mogli zastanowić się
nad ich przebiegiem czy efektami. Powróćmy do dalszych opisów.
„Wreszcie dla uwieńczenia owej misternej organizacji istniał wyraz
jeszcze wyższy nad tajemniczą monosylabę A U M ,który czynił tego,
który go posiadał niemal równym Brahmie. Tylko Bramatma go
posiadał i zdawał go w opieczętowanej skrzyni swojemu następcy.
Wyraz ów nieznany ,wyryty był na szczerozłotym trójkącie i
przechowywany w tajnym sanktuarium świątyni Asgarty ,od której
klucze posiadał tylko Bramatma. Nosił on na swojej tiarze dwa
skrzyżowane klucze podtrzymywane przez dwóch klęczących
braminów jako oznakę drogocennego skarbu, którego był stróżem.
Wyraz ów i trójkąt wyryte były na brylancie pierścienia jaki nosiła
tylko głowa religii jako znak swej godności. Był on również
oprawiony w szczerozłotym słońcu nad ołtarzem, gdzie co rano
najwyższy kapłan składał ofiarę sarvamedy na cześć wszystkich sił
natury.
Bramatma mógł być wybrany jedynie spomiędzy joginów czyli
członków rady siedemdziesięciu, którzy ślubowali czystość ale
natychmiast po mianowaniu i nie zważając na osiemdziesiąt lat
życia ,musiał jeśli jego wybór miał być ważny dać dowód męskości
z jedną z dziewic świątyni, przeznaczoną dlań za żonę.
Nie spłaciwszy długu przodków przez zrodzenie syna, który mógłby
prowadzić dalej łańcuch genealogiczny i spełniać obrzędy jego
pogrzebu, musiał po śmierci swej wracać pod nową powłoką ludzką
by spełnić ten najwyższy obowiązek.
Dzieci męskie, które rodziły się z tego związku kładziono na
plecionkę z łoziny i puszczano z prądem rzeki, jeśli woda przyniosła
je z powrotem do brzegu, brano je z powrotem do świątyni gdzie
odtąd były już uważane za wtajemniczonego trzeciego stopnia, od
najwcześniejszego dzieciństwa powierzano im wszystkie mantry
czyli formuły wywoływań tajemnych. Gdy przeciwnie kołyska
została uniesiona przez prąd rzeki, dziecko było strącane do
najniższej kasty parjów i zaraz też oddawano je ludziom tej kasy
którzy je wychowywali.
Zamknięty w olbrzymim pałacu otoczonym dwudziestu i jeden
okręgami, Bramatma ukazywał się ludowi tylko raz na rok.
Lud wierzył ,iż był on nieśmiertelny. W istocie dla utwierdzenia
tej wiary w umysłach mas, ani śmierć Bramatmy ani obiór nowego
nie były nigdy ogłaszane. Wszystko to odbywało się w kryjówkach
świątyń i tylko wtajemniczeni trzeciego stopnia brali udział w wyborze,
elekt zaś mógł być wybranym jedynie z pośród członków rady
najwyższej. Po śmierci Bramatmy ,ciało jego palone było na trójnogu
szczerozłotym a popioły wrzucane były tajemnie w fale Gangesu.
Obecnie każda pagoda ma swoich wtajemniczonych trzech stopni i
swojego własnego Bramatmę. Naczelnicy owych świątyń często
zostają w nieprzyjaznych stosunkach między sobą. Rozkład ów
jednak nie nadwyrężył ślepej wiary i bramini hinduscy zachowują
nienaruszone swoje stare prawa religijne.”
Religia inna niż katolicka ale jakże podobna organizacyjnie. Z tym,
że rozkład Watykanu niestety wpłynął na zwiększenie liczby
niewiernych ,szczególnie na zachodzie Europy. Następna religia w
której dominują mężczyźni z dziwnymi obyczajami i nierównymi
prawami dla wszystkich. Z jednej strony zabija się za złamanie
tajemnicy a w innym przypadku już niemowlaka traktuje się jako
wtajemniczonego trzeciego stopnia i to za sprawą przypadku.
Jogin po wyborze na Bramatmę „wraca niejako do życia i spędza
swoje ostatnie dni w niezmiernym zbytku i nadużyciach wszelkich
rozkoszy”. Czyli zamiast dawać przykład , siedzi w swoim pałacu,
rzadko pokazuje się ludziom i żyje jak król i władca, to smutne.
Według mnie wiara nie musi być związana z żadną religią , Bóg
jest przecież jeden więc zasady wiary też są jedne dla wszystkich ,
to różne religie je różnie interpretują ,przez co następują podziały i
wojny. Podstawową zasadą, która obejmuje wszystkie przykazania
jest – nie rób drugiemu co tobie niemiłe.
Teraz cytat o wielkiej radzie wtajemniczonych:
„Niech siedemdziesięciu braminów, którzy przeżyli siedemdziesiąt lat
zostanie wybranych spośród nirvanów do czuwania aby nauka praw
Lotosu ,nauki tajemne nie mogła być nigdy wydana pospólstwu i aby
żaden adept niegodny nie mógł pokalać świętych klas wtajemniczonych”
Czyli to co napisałem wcześniej, zatajanie wiedzy przed można
powiedzieć wszystkimi oprócz własnej kasty.
„Liczba siedem jest mistyczną liczbą w Indiach. Według braminów
liczba siedem przedstawia w swym mistycznym znaczeniu wyobrażenie
alegoryczne boga nieobjawionego, trójcy pierwotnej oraz trójcy
objawionej.
ZIAUS – Bóg nieobjawiony ,Zarodek nieśmiertelny wszystkiego co
istnieje.
Nara-Nari-Viradi - Trójca Pierwotna. Ziaus podzieliwszy swe ciało na
dwie części męską i żeńską – Nara i Nari ,spłodził
Viradi – Słowo ,Stwórcę.
Brahma-Vishnu-Shiva – Trójca Objawiona
Trójca pierwotna, czysto twórcza zmienia się w trójcę objawioną z
chwilą gdy świat wyszedł z chaosu by tworzyć nieustannie,
zachowywać wiecznie i przekształcać ciągle.”
W chrześcijaństwie też mamy Trójcę Świętą, stworzenie świata w 7 dni.
W wierze hebrajskiej „rok jubileuszu sabatowego powraca co 7 lat razy 7.
Wielki złoty świecznik świątyni ma siedem ramion, których siedem
płomieni przedstawia siedem planet.”
Na koniec cytat o istocie najwyższej:
„Jest to ten, który istnieje samoistnie, którego można pojmować tylko
umysłem, który wymyka się narządom zmysłów, który jest bez części
widzialnych, wieczny, dusza wszelkich istot i którego nikt nie może
zrozumieć.
Według doktryny wtajemniczonych, Bóg to całość, dusza to atom,
który przekształca się stopniowo, oczyszcza i powraca do odwiecznego
źródła, wszechświat zaś to połączenie atomów przekształcających się.”
To tyle na temat wiary braminów, ich kasty ,ich działalności.
Wszystkie cytaty pochodzą z jednej książki – „Świat pozagrobowy w
świetle nauk tajemnych” autorstwa Ludwika Jacolliot. Autor mieszkał
w Indiach wiele lat w XIX wieku. Tą książkę zakończył pisać w 1866r.
w Pondisheri. Przez wiele lat przeprowadzał rozmowy ,eksperymenty
o których napiszę w następnym artykule oraz obserwował życie
mieszkańców Indii. Są tu zawarte informacje jakie zdobył, jego wnioski
i spostrzeżenia jakich dokonał więc jest to na pewno ciekawa lektura na
temat wierzeń braminów dla zainteresowanych takimi tematami.
Ja wybrałem najciekawsze według mnie fragmenty ,dodałem swoje
przemyślenia i wnioski ale zachęcam do samodzielnego przeczytania
książki ,porównania tej wiedzy z innymi opisami wierzeń braminów i
wyciągnięcia wniosków.
Dzięki za uwagę ,skyszaman

poniedziałek, 6 maja 2019

bramini hinduscy - życie i wiara cz.1/2


Witam. Dziś przeniesiemy się do Indii .Opiszę Wam życie braminów czyli
można powiedzieć kapłanów takich jakimi u nas są księża. Ponieważ religie
obie są różne chcę opisać w skrócie poszczególne stopnie wtajemniczenia
braminów i ich wierzenia.
„Pamiętaj mój synu, że jest tylko jeden Bóg, Pan najwyższy i źródło
wszechrzeczy i że każdy bramin ma go uwielbiać tajemnie. Wiedz również,
że jest to tajemnica, która nigdy nie powinna być wyjawiona głupiemu
pospólstwu. Gdybyś to uczynił, spotkałyby cię wielkie nieszczęścia.”
Są to słowa wymawiane przez braminów przyjmujących wtajemniczonego
według Vrihaspati.
Ten sam zakaz powtarza się na każdym kroku w księdze praw „Manu”.
Hinduscy wyznawcy Pitri czyli duchów mają swoją księgę nauk zwaną
Agrushada Parikshai ,która podzielona jest na trzy części traktujące:
1 o przymiotach Boga,
2 o świecie,
3 o duszy ludzkiej.
Jest jeszcze można powiedzieć czwarta część Agrushady ale część
pagod w Indiach uważa ją za oddzielną księgę ,najważniejszą bo jest
ona objawiona dopiero na końcu nauki i to niewielkiej liczbie adeptów.
Księga ta przedstawia stosunki wzajemne dusz powszechnych, wskazuje
sposoby wywoływań używanych dla skłonienia Pitri-duchów
do objawienia się ludziom i nauczania ich nieśmiertelnych prawd,
stosownie do stopnia mniej lub więcej wysokiego jaki każdy z owych
duchów osiągnął przez swoje dobre czyny.”
Czyli widzimy że najważniejsza wiedza jest znana tylko garstce
kapłanów, zwykli ludzie a nawet niższej rangi kapłani nie mają do niej
dostępu. To samo dotyczy również innych religii, żydowskiej czy naszej
katolickiej ,są księgi dla mas i są inne dla wtajemniczonych kapłanów
o których my zwykli wierni nic nie wiemy. Czy nie uważacie ,że jesteśmy
manipulowani przez religie? Jest jeden Bóg a religie walczą między sobą.
Domyślam się ,że na najwyższym stopniu wtajemniczenia kapłani mają
takie same przekazy niezależnie z jakiej religii pochodzą bo swoje lekcje
otrzymują od tych samych duchów i kapłani ci współpracują ze sobą a
nawet wymieniają się zdobytą wiedzą. Ale zapewne nawet w najwyższych
kręgach wiedzy tajemnej są podziały czy odmiany wiedzy czyli magii na
np. czarną i białą jak my ją nazywamy. Ogólnie znana jest magia Voodoo
ale bramini hinduscy również się specjalizują w tzw. czarnej magii .
W drugiej części opiszę czego mogą dokonać swoimi tzw. czarami.
My natomiast jesteśmy nazwani głupim pospólstwem jak wynika ze
słów braminów co niestety nie wróży nic dobrego dla nas, prostych
wiernych bo słowa te oznaczają pychę i wywyższanie się osób je
wypowiadających.
Najwięcej ludzi zginęło właśnie poprzez wojny religijne, rzezie religijne,
inkwizycję czyli przez wmówienie narodom że są wybranym narodem
stworzonym do rządzenia światem co wynikało często właśnie z ich
religii a najwyżsi kapłani nie reagowali a wręcz przeciwnie ,zachęcali
do wojen jak to było np. z wyprawami krzyżowymi.
Wróćmy do braminów.
„Przez wiele tysięcy lat bramini-kapłani rządzili w Indiach bezspornie.
Królowie albo właściwiej mówiąc naczelnicy byli tylko ich
mandatariuszami. Zająwszy stanowisko czysto religijne, bramini użyli
całego swego wpływu aby lud utrzymywać w ciemnocie i posłuszeństwie
a nie dowierzając nawet, aby ambicja nie pchnęła dziś lub jutro
któregoś z członków ich własnej kasty do podniesienia klas
upośledzonych dla własnej korzyści – postawili na straży tajemnic swej
wiary, swych zasad i nauk tak zwane wtajemniczenie dopuszczając
do wyjawień najwyższych tylko tych co dawali rękojmię czterdziestu
lat nowicjatu i biernego posłuszeństwa.”
Czyli to co napisałem wyżej ,odcięcie ludu od najważniejszej wiedzy,
według mnie nie dla dobra ogółu lecz dla utrzymania władzy nad jak
nas określono „upośledzoną klasą”.
A owe wymienione w cytacie wtajemniczenie obejmuje trzy stopnie.
„W pierwszym kształcili się bramini obrzędów zwyczajnych i służba
świątyń, przeznaczona do wykorzystywania łatwowierności tłumu.
Uczono ich objaśniać trzy pierwsze księgi „Ved”, kierowania obrzędami,
spełniania ofiar, owi bramini pierwszego stopnia byli w ciągłym
kontakcie z ludem, byli jego bezpośrednimi kierownikami, jego guru.
Wtajemniczeni pierwszego stopnia poddawani byli postępowaniu,
które miało na celu ścieśnić ich wolę i umysł a przez posty,
umartwienia, wszelkiego rodzaju ćwiczenia gwałtowne i ciągłe,
zmienić niejako kierunek ich sił fizjologicznych. Ta klasa braminów
nie wznosiła się nigdy nad objawy zewnętrzne sił tajemnych.
Drugi stopień obejmował egzorcystów, wróżbiarzy, proroków,
wywoływaczy duchów, którzy w chwilach trudnych obowiązani byli
działać na wyobraźnię ludu przez zjawiska nadnaturalne. Czytali oraz
objaśniali „Atarva-Vedę” zbiór zaklęć magicznych. Wtajemniczeni
drugiego stopnia postępowali tylko zaledwie o krok dalej na
drodze wywoływań i zjawisk a streszczając w sobie najwyższy wyraz
objawionej potęgi nie dochodzili do wtajemniczenia filozoficznego.
W trzecim stopniu wtajemniczenia bramini nie mieli już stosunków
bezpośrednio z ludem. Jedynym ich zajęciem było badanie wszelkich sił
fizycznych i nadprzyrodzonych wszechświata a jeśli się ukazywali na
zewnątrz to zawsze z daleka i wśród przerażających zjawisk. Według
słynnego tekstu sanskryckiego bogowie i duchy byli na ich rozkazy.
Tylko wtajemniczeni trzeciego stopnia ,sanjasi-nirvani i jogini uchylali
zasłonę formuł, kryjącą wyższe prawdy metafizyczne. Głównym zaś
obowiązkiem tej klasy ludzi było dojście do zapomnienia wszelkich
rzeczy tego świata.
Nie można było dojść do stopnia najwyższego bez przejścia dwóch
pierwszych, gdzie odbywała się praca oczyszczenia stosownie do
wartości i inteligencji osobników.
Wszystko zbyt inteligentne bez należytej uległości charakteru zostawało
pogrążone pośród fanatyków pierwszego stopnia, gdzie nie potrzeba
było obawiać się żadnego wyskoku osobistej ambicji.
Dopiero bowiem po dwudziestu latach można było i to drogą wyboru
wydostać się z pierwszego stopnia i przejść na drugi stopień ,gdzie
zasłona tajemnych nauk zaczynała się uchylać, taki sam okres czasu
był potrzebny dla przekroczenia tajemniczego progu trzeciego stopnia.
Wtajemniczeni tej klasy badali Agrushada Parikshai czyli księgę duchów.
Wstępując na trzeci stopień wtajemniczenia ,bramini dzieleni byli po
dziesięciu a na czele każdej dziesiątki stawał przełożony guru czyli
profesor nauk tajemnych. Był on czczony przez swych uczniów jak bóg.
Od południa do zachodu słońca święta grupa zostawała pod rozkazami
mistrza nauki niebiańskiej – filozofii, od zmroku zaś do północy
przechodziła pod kierunek guru wywoływań, który ją nauczał
części objawionej nauk tajemnych. Wywoływania magiczne ułożone
były w języku odrębnym i pod karą śmierci nie wolno ich było
tłumaczyć na dialekty ludowe. Księga Pitri podaje portret guru
wywoływań, który oddaje cześć tylko Ziausowi, typowi ducha ,
związkowi pierwobytnemu, macicy powszechnej. Na jego rozkaz
rzeki i morza wysychają, góry stają się dolinami a doliny górami.
Rozporządza on ogniem, deszczem, burzami, zna przeszłość ,
teraźniejszość, przyszłość, gwiazdy są mu posłuszne a uzbrojony w
swą laskę o siedmiu kolanach może on zamknąć w jednym kole
magicznym wszystkie złe duchy wszechświata.
Wiara w Pitri jest to formalna wiara w duchy objawiające się i
kierujące ludźmi. Ponad Pitri ,nie mając już nic wspólnego z Ziemią
stoją duchy zamieszkujące planety. Duchy ,które dochodzą końca
swych przekształceń ,wkrótce już zostaną zaobsorbowane w wielkiej
Duszy. Zwie się to transformacją postępową duchów sprawiedliwych
które spełniły swą ziemską wędrówkę w czynieniu dobra.
Duchy złe usiłują ciągle wciskać się w ciała ludzkie by wrócić do
życia ziemskiego, które muszą przybywać na nowo. Te złe duchy
są przeklętymi wydzielinami wszechświata, mogą one dojść do
czystości wymaganej od transformacji wyższych dopiero po
tysięcznych przemianach w zwierzętach, roślinach i minerałach.”
Na takie opisy można tylko powiedzieć ,łał ,potężnej magii się uczą.
Jest tu mowa o reinkarnacji, dobrych i złych duchach opętujących
ludzkie ciała, wędrówce dusz ,której końcem jest połączenie z
nie określoną Wielką Duszą czyli zapewne Stworzycielem.
My teraz aby kierować pogodą używamy skomplikowanych
urządzeń i samolotów ,oni to uczą się robić bez techniki, jedynie
siłą umysłu jak można by to określić. Tą siłą umysłu i tajemnymi
regułkami przywołują duchy ,które są na ich rozkazy i potrafią jak
widać wszystko. Nasuwa mi się pytanie – czy Jezus również
korzystał z tej wiedzy czyniąc swoje cuda? Podobno był w Indiach w
Kaszmirze ,jest tam nawet jego grób ale czy mógł zdobyć ich wiedzę
skoro jej posiadanie było tak rygorystyczne i uzależnione od wieku
ucznia? Jezus jednak czynił tzw. cuda czyli uzdrawiał a nawet
potrafił przywracać do życia. Uważam ,że nie były to żadne
cuda tylko wiedza tajemna taka jaką mieli kahuni na Hawajach czy
nawet bramini na najwyższym stopniu wtajemniczenia, też potrafią
uzdrawiać i podobno ożywiać. Jezus mógł tą wiedzę zdobyć w
okresie 18lat z których nie mamy o nim żadnych informacji , mógł
wtedy podróżować do Indii i tam zdobywać wiedzę tajemną
od braminów, mógł też w innych miejscach przebywać ,uczyć
się aby w końcu dobrze wykształcony powrócić do domu.
Tutaj w ciszy i spokoju mógł oddawać się medytacjom i
modlitwom ,porozumiewać się z dobrymi duchami dzięki którym
mógł dokonywać tzw. cudów tak samo jak robili to bramini czy
kahuni. Stworzono z tego religię , podobnie powstała islamska
religia, kabała żydowska też polega na wiedzy tajemnej-ukrytej.
W każdym razie uważam że korzystał a jakiejś tajnej wiedzy
dokonując uzdrowień czy nawet przywrócenia do życia. My to
nazywamy cudami boskimi ale tylko dlatego że nie mamy wiedzy
takiej jak np. mają jogini na trzecim stopniu wtajemniczenia czy
fakirzy czyli czarnoksiężnicy. Ta wiedza jest przed nami ukrywana.
Kościół Katolicki nie uczy tej wiedzy lecz zataja przed wiernymi
wmawiając nam że Jezus czynił cuda. To jeden z wielu grzechów
Kościoła. Ale wszystko co złe może się odkupić wg braminów
po tysięcznych przemianach na niższych poziomach wśród roślin
i zwierząt. A więc mowa tu o karmie i reinkarnacji na niższych
poziomach rozwoju od człowieka czyli wśród roślin i zwierząt.
Muszą istnieć też wyższe poziomy rozwoju od ludzi i pewnie jest ich
duża ilość. Te wszystkie etapy czy poziomy ma przejść dusza aby
osiągnąć doskonałość duchową i zapewne powrócić do Stwórcy.
Przejdźmy do dalszych opisów:
„Księga Pitri jest jasna i dokładna tylko w swej części kosmologicznej
i filozoficznej, gdy jednak dotyka przedmiotu wywoływań i
egzorcyzmów, wpada w tajemnicze formuły, w kombinacje liter
magicznych i tajemnych, których tajemnicy odgadnąć niepodobna.
Wąż jest symbolem mądrości i stałości, oznacza on również ,że
człowiek pospolity nie ma być dopuszczony do objawienia prawd
wyższych, prowadzących umysły słabe do szaleństwa i śmierci.
Laska o siedmiu kolankach oznacza siedem stopni potęg
wywoływania i objawów zewnętrznych jakie przechodzą
wtajemniczani w rozmaitych stanach:
Grihasta – głowa domu
Purohita – ksiądz do zwykłych obrzędów
Fakir – czarnoksiężnik
Sanjasi – egzorcysta wyższy
Nirvani – nagi wywoływacz
Jogin – kontemplator
Brahmatma – naczelnik najwyższy
Agaza, płyn czysty, to życie ,to dusza, to człowiek, ciało jest tylko
powłoką, posłusznym niewolnikiem.
Agaza oczyszcza się a opuszczając Ziemię przechodzi przez czternaście
sfer coraz doskonalszych, porzucając za każdym razem swą poprzednią
osłonę by przywdziać bardziej czystą.
Agaza – dusza – ożywia ciało człowieka na Ziemi. W przestrzeniach
nieskończonych przybiera postać powietrzną Pitri – duchów.
Według braminów, najwyższą przyczyną wszelkich zjawisk jest
płyn Agaza czyli płyn żywotny, który rozlany w całej przyrodzie
łączy wszystkie istoty ożywione i nieożywione, widzialne i
niewidzialne. Ciepło, elektryczność, wszystkie siły przyrody są tylko
szczególnymi stanami owego płynu. Istota posiadająca większą ilość
tej żywotnej potęgi zdobywa odpowiednią władzę nad istotami
żyjącymi mniej uposażonymi i nad istotami nieżyjącymi. Duchy
nawet są czułe na łączność wytworzoną przez płyn powszechny i
mogą oddawać swą władzę na usługi tych, którzy posiadają dość siły
dla ich wywołania. Dla niektórych braminów Agaza jest myślą duszy
powszechnej, kierującej wszystkimi duszami, które byłyby w ciągłej
łączności pomiędzy sobą gdyby gruba powłoka ciała nie sprzeciwiała
się temu w pewnej mierze. Dlatego więc im bardziej dusza oswobadza
się od owej powłoki przez rozmyślanie, tym staje się czulsza na
prądy powszechne łączące wszystkie istoty widzialne i niewidzialne.”
Tajemniczy płyn albo substancja Agaza, który jest wszędzie na Ziemi
ale też we wszystkich coraz doskonalszych czternastu sferach będących
ponad ziemią. Jest on nawet w cieple i elektryczności! Potrafiąc na
niego oddziaływać może zmienić wszystko na Ziemi. Jak to zrobić?
Kojarzy mi się to z magią kahunów na Hawajach. Tam też siła umysłu
wpływa na materię bez kontaktu fizycznego. Nazwano to gromadzeniem
siły życiowej albo witalno-magnetycznej a jej gwałtowne wyzwolenie
pozwala poruszać bardzo ciężkie przedmioty. Domyślam się że w
ten sposób mogła być zbudowana piramida tzw. Cheopsa, właśnie
poprzez użycie potęgi umysłu połączonej z wiedzą o siłach natury.
Ale o kahunach napiszę oddzielny artykuł, teraz wróćmy do braminów:
„Doszedłszy do trzeciego stopnia wtajemniczenia bramin ma się
doskonalić, uduchowić przez kontemplację, przechodzi zatem przez
cztery następujące stany: Salokiam, Samipiam, Suarupiam, Sajojiam.
Salokiam znaczy jedność związku. W tym stanie dusza usiłuje przez
myśl wznieść się do mieszkania niebieskiego i stanąć wobec Bóstwa,
rozmawia z Pitri, którzy ją wyprzedzili w przestworza nieśmiertelne.
Samipiam znaczy bliskość. Przez ćwiczenia kontemplacyjne i odsunięcie
się od rzeczy ziemskich, znajomość i myśl o Bogu stają się coraz
gruntowniejsze, dusza zdaje się doń przybliżać, staje się prorocza i
zaczyna przewidywać cuda, które nie są ziemskimi.
Suarupiam znaczy podobieństwo. W owym trzecim stanie dusza nabywa
stopniowo podobieństwa do bóstwa i otrzymuje cząstkę wszystkich
jego przymiotów, czyta w przyszłości a wszechświat nie ma już dla
niej tajemnic.
Sajojiam znaczy tożsamość. Dusza łączy się tu ściśle w Wielką Duszą.
To ostatnie przekształcenie następuje dopiero po śmierci tj. po usunięciu
wszelkich więzów materialnych.
Dopiero po przejściu trzech pierwszych z czterech stanów
kontemplacyjnych nirvani i jogini dopuszczani byli do najwyższych nauk
filozoficznych, odkrywających im tajemnice teraźniejszości i przyszłości
ludzkiej.
Wykłady guru wyższego dla uczniów wchodzących do trzeciego
stopnia wtajemniczenia zaczynają się od aforyzmów:
Najprzedniejszą z nauk jest nauka o człowieku, człowiek to dusza,
ciało jest tylko środkiem komunikowania się z materią ziemską,
badanie duszy prowadzi do poznania wszelkich sił widzialnych i
niewidzialnych przyrody, do poznania wielkiego wszechbytu.
Dusza czyli Ja, jest rzeczywistością, która się objawia przez zjawiska,
których jest przyczyną, zjawiska te objawiają się człowiekowi przez
owo wewnętrzne światło, które święte księgi zwą ahankara – sumieniem.
Ahankara jest powszechnym przymiotem, który posiadają wszystkie
istoty obdarzone życiem. Przechodząc według wyrażenia boskiego
planu od rośliny, w której wegetuje i zdaje się drzemać do zwierząt i
człowieka, ahankara oddziela się stopniowo od materii, włada nią,
rozkazuje aż do przekształcenia najwyższego, które przywraca duszy
swobodę i pozwala jej prowadzić dalej w nieskończoności swój rozwój.
Oswobodzona ze swoich więzów dusza, nie przestaje się interesować
Ziemią, na której żyła, jest ona nadal kółkiem czynnym wielkiego
wszystkiego, a jak mówi nieśmiertelny prawodawca:
Duchy przodków w stanie niewidzialnym towarzyszą braminom
zaproszonym na sraddhę pogrzebową, w postaci powietrznej
postępują za nimi i zasiadają koło nich, gdy ci usiądą. „Manu”IIIksięga
Podobnie jak człowiek na Ziemi pozostaje w bezpośredniej łączności
z niższymi duszami roślin i zwierząt, tak samo Pitri osłonięci ciałem
powietrznym ,a którzy wstąpili już na pierwszy z czternastu wyższych
stopni, pozostają w łączności z człowiekiem. Wznoszenie prowadzi się
bez zrywania węzłów. Księga Pitri mówi wyraźnie, że duchy zachowują
swą płeć bez względu na to do którejkolwiek z najwyższych kategorii
by doszły, że łączą się między sobą związkami miłości, nie mającej
nic wspólnego z ziemskimi jej formami. Związki te zawsze płodne,
rodzą istoty noszące wszelkie przymioty rodziców, używają tego
samego szczęścia i nie podlegają już przekształceniom niższego świata.
Ponieważ duchy cieszą się wolną wolą ,może się zdarzyć, że błędy
wyjątkowej wagi doprowadzają je do upadku w świat ludzki, w tym
przedmiocie Agrushada Parikshai robi aluzję do buntu duchów, jaki
miał miejsce w czasach starożytnych, którego bliżej nie określa, a
wskutek którego część duchów została strącona na Ziemię.
Pitri ,którzy nie przeszli jeszcze stopnia bezpośrednio wyższego nad
człowieka są jedynymi duchami mogącymi zachowywać łączność z
tym ostatnim, są oni uważani za przodków ludzkości, jej kierowników
i inspiratorów. Sami zaś otrzymują natchnienie od duchów o stopień
wyższych i tak dalej od stopnia do stopnia, tak że tym sposobem
słowo boże , inaczej zwane objawieniem może dojść do człowieka.
W każdej z tych klas duchy nie są całkiem równe między sobą, każda
klasa czyli ranga tworzy sama w sobie jakby świat podobny do naszego
lecz doskonalszy, w którym jednak napotykamy takież nierówności
inteligencji i czynności.”
Ciekawy fragment, mówiący że nad nami jest 14 duchowych klas ,
które tworzą swoje światy czyli tak jak na ziemi jest hierarchia lecz
u duchów podzielona według ich własnych osiągnięć duchowych.
Każda wyższa klasa jest bliżej Stwórcy. Zdziwiło mnie to że duchy
zachowują swą płeć we wszystkich klasach oraz że w związkach
miłosnych „rodzą istoty”, może chodzi o tworzenie istot ze swoich
własnych energii ,które przejmują cechy rodziców tak jak dziecko
ziemskie przejmuje geny rodziców. Zawsze myślałem ,że tylko
Stwórca może tworzyć nowe ,nieśmiertelne dusze a bramini
podają coś innego. Chyba że owe „istoty” u braminów to nie to samo
co nieśmiertelne dusze tworzone przez Stwórcę? I dlaczego tylko
duchy stopień wyższe mogą porozumiewać się z człowiekiem?
I jeszcze ten tajemniczy płyn Agaza, który łączy wszystko co
widzialne i niewidzialne, dzięki któremu właśnie można czynić
tzw. cuda. On jest dookoła nas i w nas, jak go gromadzić i
wykorzystywać np. do leczenia albo do porozumienia z duchami?
I najważniejsze ,człowiek to dusza a ciało jest tylko „ubraniem”
dla niej. Badanie duszy doprowadzi nas do poznania wszelkich
sił widzialnych i niewidzialnych przyrody czyli to co robią bramini
na najwyższych stopniach wtajemniczenia. Nas ,jak już napisałem
wyżej do tej wiedzy się nie dopuszcza. Nas nakierowuje się na
materializm abyśmy nie mogli rozwijać się duchowo. Jest to
zniewolenie duszy ,tej zamkniętej w ciele ludzkim. Jest to świadome
zaplanowane działanie w celu zrobienia z człowieka czyli duszy
niewolnika. I nie robią tego siły dobre lecz upadłe, złe moce.
Zapraszam na drugą część już niedługo.