Witam, przypadkowo odkryłem mój artykuł napisany jeszcze w 2013r.
Zapomniałem o nim ,widocznie z przemęczenia jakie wtedy mi
dolegało i nigdzie go nie wstawiłem. Robię to teraz bo jak widać na
dysku może łatwo zniknąć a to są miłe wspomnienia ,trzeba je
utrwalić aby kiedyś same dzieci mogły je poznać. Czytajmy….
Witam. To dwa małe a jednak duże powody przez ,które nie mam czasu pisać.
Moje chłopaki-wcześniaki mają już 2,5 miesiąca i wymagają dużo uwagi, nawet
w nocy muszę wstawać do karmienia – już od ponad miesiąca nie przespałem
całej nawet jednej nocki ale damy radę chociaż człowiek jest cały czas
przemęczony.
Starszy jest mniejszy – urodził się o 11.28 ,miał 38 cm i ważył 1100g ,drugi ,młodszy
o dwie minuty był o centymetr większy i ważył 1300g. Teraz obaj szybko rosną i
i są zdrowi – i oby tak zostało bo przed nimi dużo badań.
Patrzę się na te moje maluchy i myślę co je skłoniło do przybycia na tą planetę,
trudną do życia planetę? Jakie mają tutaj zadania-misje do spełnienia? Dlaczego
właśnie do mojej rodziny przybyli? Takich pytań można by dużo zadać ale nawet
oni na nie mi nie odpowiedzą – może kiedyś dojdziemy do tego wspólnie jeśli
będzie mi dane dożyć ich pełnoletności bo przecież nie znamy dnia ani godziny
swojego odejścia z tego świata. Ja oczywiście proszę o jak najdłuższe życie abym
mógł im pomagać ,przekazywać swoje doświadczenia i wiedzę. Czuję niewidzialną
pomoc w różnych sprawach więc może dane mi będzie jeszcze pożyć.
Nie wierzę w przypadki ,nawet takie narodziny pewnie są dla mnie jakimś znakiem.
Teraz mam pięcioro dzieci, może dano mi znak żebym się nimi zajmował ,może to
jest moje zadanie w tym życiu tutaj, może one chcą być w mojej rodzinie abym
mógł je uczyć bo moja wiedza im pomoże w jakiś sposób? Może ,może...może...?
Wychowanie dzieci to bardzo trudne zadanie, być może najtrudniejsze.
Dzieci uczą się ze wszystkich stron i dobrego i złego, nie jest możliwe uchronienie
ich przed wszystkim co może im zaszkodzić ale nawet krzywda jest nauką z której
należy wyciągnąć wnioski na przyszłość. Wierzę ,że niektóre sytuacje mamy zapisane
w naszym życiu ,czyli muszą się wydarzyć ale głównie od nas będzie zależało jak je
rozwiążemy. Czasami warto się dobrze zastanowić zanim coś zrobimy bo to co i jak
zrobimy może zmienić nasze życie i naszych bliskich. Będziemy mieli różne
dylematy – czy iść po najmniejszej linii oporu aby żyło się lepiej nam i bliskim nie
patrząc na racje innych czy też żyć według jakiś zasad moralnych co w naszym
świecie oznacza trudniejszy byt również dla naszych bliskich. Wybór drogi będzie
również oznaczał czego nasze dzieci będą się uczyć od nas i jakie się staną. My jako
ich rodzice jesteśmy ich głównymi i najważniejszymi nauczycielami. W zależności
jakie zbudujemy z naszymi dziećmi relacje ,one albo będą nas słuchać i szanować
nasze rady albo będą się buntować i sprzeczać z nami. To wszystko jest trudne bo
życie jest trudne , nie jest tylko kolorowe ani tylko czarno-białe, wszystko jest
wymieszane i trzeba uważać w jakich sytuacjach jak się zachować ,jak zareagować,
czy ukarać ,czy tylko przestrzec i ofiarować pomoc. To co dla nas ,starszych jest
oczywiste dla dzieci może być nowością ,do tego młody ,”szybki” umysł i wpadka
gotowa. Inaczej się rozmawia z dzieckiem kilkuletnim a inaczej z kilkunastoletnim.
Z racji wieku starsze wie, rozumie i może więcej. Dlatego też te same zaniedbania
inaczej się ocenia u młodszego a inaczej u starszego dziecka.
Wydaje się ,że do wszystkiego można dojść rozmową ale aby do niej doszło wcześniej
trzeba „zbudować” odpowiednie relacje z dzieckiem tak, żeby ono chciało z nami
rozmawiać. Nawet jeśli się to wie to i tak czasami nie wychodzi z różnych powodów.
Człowiek jest zmęczony, zabiegany, czymś zdenerwowany i może niewłaściwie
zareagować. Ale rozmawiać trzeba dużo i o wszystkim ,szczególnie z młodszymi
dziećmi aby przyzwyczaić ich do tego, do takiej metody rozwiązywania problemów.
Dzieciaki to ciężka praca i dopiero jak dorosną to będzie widać czy sobie
poradziliśmy czy nie bardzo.
Moim chłopakom-wcześniakom puszczam często łagodną muzykę ,też o miłości
wybrane piosenki bo wierzę ,że wszystko co słyszą działa na nich ,już się uczą.
Mówię do nich ,czasami coś zaśpiewam bo wierzę, że jest w nich rozwinięta
świadomość ,nieśmiertelna dusza ,chociaż ciało jeszcze malutkie i nieporadne.
Ja zawsze chciałem mieć dzieci ,tylko myślałem o parce ,wyszło więcej z miłości,
urodziły się i teraz jak patrzę jak rosną to nie mogę sobie wyobrazić żeby ich nie było.
Dzieci to nasza przyszłość i przyszłość naszego kraju więc jak je wychowamy taki
będzie nasz kraj i świat w przyszłości.
Są ludzie ,którzy nie chcą mieć dzieci – to jest ich życie i ich wybór, mają takie prawo.
Jest prawo boskie i prawo ludzkie, ci co wierzą powinni stosować się do boskiego a
drudzy powinni kierować się zasadami moralnymi, które są w prawie ludzkim.
Każdy dokonuje wielu wyborów w życiu z, których jak myślę ,kiedyś w innym
świecie trzeba będzie się „rozliczyć”.
Miło powspominać ,chociaż wtedy były dla nas trudne czasy, piątka
niepełnoletnich dzieci ,w tym najmłodsze bliźniaki i my sami z nimi
bez pomocy , nasi rodzice czyli dziadkowie i babcie już wtedy nie żyli.
Daliśmy radę, jak to się mówi „z Bożą pomocą” i zapewne tak było i
jest nadal bo chłopaki rosły zdrowo i za miesiąc skończą 11 lat.
Dobre chłopaki, nie rozrabiają, mogliby się więcej uczyć ale źle nie
jest, zdają do następnych klas. Cieszę się ,że lubią czytać książki jak
tata – teraz czytają sami ale przez lata my im przed snem czytaliśmy
na dobranoc. Są już harcerzami od tego roku ,wcześniej byli zuchami.
Zresztą wszystkie nasze dzieci były harcerzami, to w pewnym stopniu
uczy i samodzielności i odpowiedzialności jak i współpracy z innymi.
Od chyba 3 lat chodzą na szachy ,dobre na myślenie ale próbowali
tez innych sportów jak piłka nożna, judo czy karate , bez większego
zamiłowania. Jesteśmy też graczami ,nie tylko komputerowymi ale
gramy w planszówki, coraz trudniejsze, zresztą u nas w domu
wszyscy grają może oprócz mamy ,która ma zawsze coś innego do
zrobienia. Oczywiście pomagamy jej w kuchni bo gotowanie dla
takiej zgrai wymaga czasu. Akurat wczoraj mój drugi syn a mam
ich czterech ,skończył 18lat. Jutro z tej okazji impreza w kręgielni
z kolegami i koleżankami, głównie z klasy maturalnej bo w tym
roku zdaje też maturę. A w sobotę imprezka domowa z rodzinką
czyli rodzicami chrzestnymi ,będzie się działo ,będzie wesoło.
Nagrywam takie imprezy, święta ,wyjazdy rodzinne i okazyjne
filmy i zdjęcia robię od ponad 20 lat i tworzę rodzinną bibliotekę
filmowo-zdjęciową dla mnie ,dla dzieci ,dla przyszłych pokoleń.
My się starzejemy a dzieci rosną i to szybko tzn. tak szybko leci
czas i trzeba go utrwalać aby zapamiętać różne ulotne chwile.
Najważniejsze co mamy w życiu to nasi małżonkowie i dzieci.
Pozdrowienia dla wszystkich dużych i małych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz