Według mnie TAK. Chcąc czy nie żyjemy
w Matrixie bo się w nim rodzimy.
Rodzimy się czyli dusza wstępuje w
fizyczne ciało, które rodzi się na planecie
pełnej innych dusz w ciałach, pełnej
praw i nakazów obowiązujących już
od urodzenia a więc zanim sami zyskamy
świadomość życia w tym świecie.
Codziennie jesteśmy bombardowani
milionami informacji, o większości z nich nie
mamy czasu
nawet pomyśleć więc przyjmujemy je takimi
jakie są a one często mają
nas odpowiednio "nastawić".
Informacje wzbudzają w nas
różne żądze, chęć
bycia kimś. Inne namawiają nas do
kupienia różnych, często niepotrzebnych
rzeczy. Ogrom tych napływających do
naszego mózgu danych sprawia że często nie
zastanawiamy się nad tym co robimy bo
wciąż jesteśmy spóźnieni ,wciąż się gdzieś
śpieszymy. Przez to nie zauważamy
rzeczy ważnych, ważnych dla nas wydarzeń.
System w jakim żyjemy (Matrix) cały
czas zmusza nas do szybkiego działania i
podsuwa nam gotowe odpowiedzi i
rozwiązania. My z braku czasu i można powiedzieć
przyzwyczajenia „kupujemy je”. Tak
system stara się abyśmy jak najmniej sami
myśleli, uczy nas abyśmy jemu
pozostawiali podejmowanie decyzji. Uczy nas lenistwa
w myśleniu.
Stara się nie dopuścić abyśmy zastanawiali się nad
naszymi odczuciami
płynącymi z serca, nad naszym
wewnętrznym głosem. Stara się żebyśmy nie mieli na
to czasu jak i ochoty. W innych
wypadkach wymusza na nas odpowiednie działanie
pod groźbą kary. Tak właśnie
stajemy się jego niewolnikami.
Składamy się też z części
duchowej. Ją kieruje serce. Jest to niestety ta część nas
niewidoczna i pewnie dlatego tak mało
do niej uwagi przywiązujemy a poza tym nasz
rozwój duchowy wymaga od nas wyrzeczeń
związanych z naszym życiem cielesnym,
poprawnego i zgodnego z sumieniem
postępowania za ,które na Ziemi przeważnie nic
nie otrzymamy. A my, istoty
niedoskonałe i nauczone przez System do płacenia i
otrzymywania zapłaty oraz coraz
bardziej przez niego „rozleniwiani” nie mamy
ochoty pracować nad sobą jeszcze nie
mając z tego widocznych korzyści.
Zwykłe rzucenie palenia dla większości
jest nie do przeskoczenia a co dopiero
trudniejsze wyzwania.
Dlatego właśnie wracamy wciąż na
Ziemię w nowych wcieleniach aby się doskonalić.
Ale też mamy karmę do spłacenia
,wolna wola i działania Matrixa sprawiają że
podejmujemy dużo złych dla naszego
rozwoju decyzji i krzywdzimy tym innych.
Najtrudniej jest to odkryć i uwierzyć
,potem już wiemy co mamy robić.
Można powiedzieć ze tylko ci wytrwali
i poszukujący dochodzą do pewnych osiągnięć
w rozwoju duchowym przez co ich życie
staje się „leprze duchowo” i spokojniejsze.
Codziennie siadając przed telewizorem,
buszując w internecie a nawet prowadząc
codzienne czynności widzimy i słyszymy
głównie Matrix. I tak jest od urodzenia,
nasze sygnały płynące z serca są
zawsze przez niego zagłuszane i trzeba zwolnić,
rozluźnić i wyciszyć się aby je
odczuć.
Wiele ludzi starało się i stara
zmienić swoje życie pod wpływem przeżyć doznanych
np. podczas śmierci klinicznej. Wtedy
trafili oni do innego świata w, którym
poczuli że życie nie kończy się na
śmierci, że jest inny piękniejszy świat ale żeby
tam się dostać na stałe trzeba
odpowiednio żyć na Ziemi. Po powrocie zaczęli można
by powiedzieć uciekać z Matrixa czyli
żyć bardziej duchowo niż cieleśnie.
Dla większości niestety dopiero takie
nieprzyjemne zajścia otwierają oczy ale jest
wielu ,którzy samodzielnie lub z
pomocą innych odkrywają nową drogę.
„Po co żyjemy?” - każdy myślący
człowiek zadaje sobie takie pytanie. Matrix sprawia,
że nasze cele są bardzo przyziemne i
mają zaspokoić potrzeby głównie naszego ciała,
naszego ego. Oczywiście zaspokajanie
tych potrzeb nie musi iść w sprzeczności z
równoczesnym rozwojem duchowym ale
dochodząc do pewnego nazwijmy to
pułapu sukcesów często dalsze ich
osiąganie jest niemożliwe bez nazwijmy to
łagodnie kompromisów sprzecznych z
rozwojem duchowym i niestety najczęściej
wybieramy drogę dalszego„sukcesu,
kariery” bo to daje materialne korzyści.
I o to właśnie chodzi systemowi,
schodząc na „złą” drogę utrudniamy sami sobie
dostęp do swojej wewnętrznej mocy,
zatrzymujemy się w rozwoju duchowym.
Wielu w krytycznych sytuacjach wątpi w
Boga Stworzyciela ale to nie jego
wina ,to nasza ,naszych wcześniejszych
decyzji.
Niewierzącego w duchowe możliwości
człowieka można by zapytać ,czy naprawdę
uważa ,że zostaliśmy stworzeni tylko
do zaspokajania przyziemnych celów?
Odpowiedź twierdząca oznaczała by
,że jesteśmy mało warci, że stworzono nas dla
zabawy albo jako jakiś eksperyment.
Oczywiście ,że jest możliwość że jesteśmy
eksperymentem genetycznym ale nie
wierzę że duchowym również. Duszę mamy
od Boga Stworzyciela, dobrego Ojca
,który dał nam również możliwość wyboru
czyli wolną wolę. I ten dar wolnej
woli jest w Matrixie wykorzystywany przeciwko
nam poprzez manipulację i kłamstwo.
Celem jest zniewolenie człowieka a co za
tym idzie ,zniewolenie duszy.
Stworzenie niewolnika. Przynajmniej ja w to wierzę.
Tak, sądzę ,że żyjemy w Matrixie –
systemie ,który ma nam przysłonić
naszą moc ,która jest w nas samych,
wewnętrzną moc płynącą z serca
dzięki ,której możemy poznać prawdę
o nas samych i o całym wszechświecie.
Pytanie - kto stworzył nasz Matrix,
czy na pewno tylko ludzie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz