Witam ,dziś wstawiam mój krótki artykuł ,który napisałem 30.04.2010r
To już 12 lat minęło i cały czas uważam ,że to był zamach o czym
pisałem w późniejszych tekstach ale dziś mój pierwszy wpis na
ten temat:
10 kwietnia 2010r. rozbił się koło Smoleńska samolot prezydencki z 96 osobami.
Nikt nie przeżył. Gdy dowiedziałem się o tym od szwagra to z początku nie
mogłem uwierzyć, dopiero oglądając TV to do mnie dotarło, coś ściskało w gardle
smutek i ciągłe niedowierzanie jak mogło do tego dojść – te objawy powtarzały
się wielokrotnie później szczególnie gdy oglądałem w TV żywą ,uśmiechniętą i
przytuloną parę prezydencką.
To był również mój prezydent ,wybrałem go bo wydawał mi się dobrym choć i
upartym człowiekiem ale to przecież w słusznej sprawie jest tylko zaletą.
Odczuwałem potrzebę pożegnania się z nim jak z kimś zmarłym z rodziny – byłem
na mszy, całą rodzinką pojechaliśmy pod Pałac Prezydencki zapalić świeczkę ,
pomodlić się, przekazać swoje myśli.
Zastanawiałem się dlaczego to musiało się stać bo wierzę że w życiu nie ma
przypadków, wszystko ma jakiś sens i cel. Jaki miałby być cel tego tragicznego
zdarzenia? Odeszło wiele dobrych i cennych ludzi. Przeważnie odchodzą ci lepsi
aby tym „gorszym” dać w ten sposób sygnał, ostrzeżenie. Pewnie i tak było w tym
przypadku. Wszyscy Polacy a szczególnie politycy dostali ostrzeżenie bo głównie
ofiary pochodziły z tego kręgu. Czy wyciągniemy z tej tragedii odpowiednie
wnioski na naszą dalsza drogę życia? Na pogrzebie naszego Papieża było podobnie
ale potem zapomnieliśmy, teraz dostaliśmy jeszcze większy cios bo zupełnie
niespodziewany i to jeszcze w takim miejscu tragicznym.
Czy Katyń jest naszym przeklętym miejscem? Najpierw mordują tam naszych
oficerów, potem prawdopodobnie również i przez Katyń zostaje zamordowany
gen. Sikorski i teraz w drodze do Katynia ginie nasz prezydent z całą delegacją.
A co do pogrzebu na Wawelu to uważam że prezydent nie zasłużył się niczym
szczególnym aby tam spocząć ale wydaje mi się że właśnie przez miejsce swojej
śmierci – w drodze do Katynia , symbolu naszej męki i nieustającego sporu z Rosją,
którą zresztą otwarcie krytykował za nieuznawanie tej zbrodni, właśnie przez to
został tam pochowany.
Co ciekawe właśnie jego śmierć ruszyła tą sprawę do przodu, miliony rosjan
obejrzało wreszcie film„Katyń”, prezydent Rosji otwarcie i jednoznacznie
przyznał że to Stalin jest winien zbrodni katyńskiej.
Czy to sygnał że Rosja zmienia swoje nastawienie do naszego narodu – raczej
nie, przynajmniej ja w to nie wierzę ale o tym innym razem.
Ja jeszcze nie raz będę wspominał naszą zmarła parę prezydencką również z
powodu tych tysięcy ludzi, którzy osobiście przybywali się pożegnać a z ich
wypowiedzi wynikało że robili to nie tylko że to głowa państwa ale głównie dlatego,
że widzieli w nich szczerych,dobrych i kochających się ludzi. Do tego dochodzi
myśl, że wszyscy jesteśmy równi wobec śmierci i nie znamy swojej ostatniej
godziny więc starajmy się zawsze żyć tak aby w innych pozostawiać takie właśnie
wspomnienia i uczucia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz