sobota, 28 grudnia 2019

kościół i wiara


Minęły święta, nie byłem w kościele, może na następne święta
się wybiorę. Dlaczego tak rzadko chodzę – bo nie czuję potrzeby.
Modlić się można wszędzie.
Ale uważam ,że większości z nas „chodzenie” do kościoła
przydało by się. Dlaczego? Mimo że modlić się można wszędzie
to tego nie robimy. I co to jest modlitwa? - nie jest to klepanie
wyuczonych formułek bez zastanowienia. Modlitwa to rozmowa
w ciszy i spokoju z istotą/istotami wyższymi, która polega też na
dziękowaniu za dobre ,prośby o leprze ale głównie na spokojnej,
szczerej ocenie własnych działań wobec siebie i innych.
Dlatego ci co na co dzień się nie modlą powinni spotykać
się w kościele aby w ciszy i skupieniu ocenić miniony tydzień,
miesiąc, zastanowić się co powinniśmy zmienić, co poprawić w nas.
Wszyscy łącznie możemy się pomodlić za osoby wymienione
przez kapłana i w ten sposób wysłać jednorazowo dużą ilość
pozytywnej energii, która ma dużą moc i działa na wskazane
osoby w różny pozytywny sposób - może leczyć, uspokajać ,
pocieszać itp. czyli wszystko co dobre. Takie pozytywne działania
samymi myślami zostało udowodnione przez doświadczenia dużej
grupy ludzi medytujących w tym samym czasie o zmniejszeniu
przemocy na świecie, co zostało później potwierdzone.
Co ciekawe ta energia krąży i udziela się wszystkim ,łagodzi
negatywną energię, której jest zbyt dużo na świecie.
Taka modlitwa sprawia że stajemy się trochę lepsi i jeśli
modlimy się częściej to ten proces następuje częściej a jest
bardzo możliwe ,że wpływa to na nasze całe życie i nie
pozwala nam zapomnieć jacy powinniśmy być na co dzień.
Ogólnie mówiąc ,wiara i modlitwa sprawia ,że stajemy się
lepszymi ludźmi. Kościół ma nam o tym przypominać
ale nie powinien nam nic narzucać ani nakazywać,
wybór powinien być nasz bo my będziemy za nasze czyny
odpowiadali. Ale jak wiadomo w Kościele też są „czarne owce”
bo służą tam zwykli ludzie , tacy jak my, podatni na pokusy.
Osobiście uważam ,że Watykan czyli najwyższa władza naszego
Kościoła jest zatruta złymi siłami. Watykan nie mówi wiernym
prawdy o historii powstania człowieka czy o UFO a wierzę że
wiedzę taką posiada gdyż od początków swojego istnienia księży
zaliczano do ludzi wykształconych a Watykan z racji swojej dużej
władzy na świecie ma na pewno dużo ważnych informacji o nim
samym. Dlaczego jej nie przekazuje wiernym ,dlaczego ich nie
uczy prawdy tylko manipuluje ją i dopasowuje do własnych
potrzeb? Zasady wiary powinny być stałe przez całe wieki a nawet
wieczność gdyż Stwórca ustanowił je raz ,dawno temu i zapewne
ich więcej nie zmieniał aby wszystkie istoty, niezależnie kiedy i
w jakich światach się „narodzą” miały te same ,równe prawa.
Wiara jest niezależna od religii, nawet jak nie należymy do
wyznawców żadnej religii to możemy być wierzący przestrzegając
zasady w myśl której ,nie rób drugiemu co tobie nie miłe.
Ta zasada zawiera wszystkie przykazania i może być stosowana
wszędzie, niezależnie od religii ,które niestety nami często
manipulują doprowadzając do walk na tle religijnym a nawet wojen.
Jest to wynikiem właśnie zatrucia religii złymi siłami które
wprowadzają w nie różne dogmaty sprzeczne ze sobą.
Każdy odpowiada indywidualnie za swoje czyny i słowa.
Każdy musi siebie sam zbawić , nie prawdą jest że Jezus umarł
za nasze grzechy. On został zamordowany przez „żmijowe plemię”
i chciał nam pokazać że tak naprawdę żyjemy dalej po śmierci ciała.
Żyjemy w świecie niefizycznym czyli w takiej formie w jakiej
zostaliśmy stworzeni przez Stwórcę. Ciało i życie fizyczne jest tylko
dodatkiem ,może być krótkim epizodem w naszym prawdziwym
życiu niefizycznym ,duchowym, energetycznym. Na Ziemię
przybywamy dobrowolnie albo też jesteśmy zmuszeni do wcielania się.
Ten temat może być bardzo skomplikowany bo nie znamy sił czy
innych cywilizacji jakie są obok lub wśród nas albo ponad nami
a które mają wpływ na nasze życie na Ziemi.
Jak już wspomniałem nie muszę chodzić do Kościoła ,
żeby się modlić bo lubię to robić na „łonie natury”.
Chodzę na spacery do lasu ,gdzie w ciszy i spokoju ,wdychając
energię natury rozmyślam na różne tematy. Każdy ma pewnie
swoje sposoby. Widzę jak młodzież ulega coraz częściej modzie
a „pobożne życie” jest dla wielu bardzo niemodne i nudne.
Niestety to my dorośli jesteśmy głównie temu winni poprzez
zaniedbywanie dzieci. Zanik wiary sprawia ,że stajemy się
społeczeństwem czy cywilizacją nastawioną na bardziej
konsumpcyjny styl życia, związany głównie z dobrami materialnymi.
Zastanawiam się do czego to może nas doprowadzić jako
cywilizacji i mam wrażenie że idziemy w złym kierunku.
Cywilizacja jednocześnie rozwija nas i niszczy lecz pod różnymi
względami. Niestety niszczy nas pod tym ważniejszym względem-
– duchowym .Oczywiście można wybrać najlepszą drogę godząc
wiarę i naukę ale jest to trudne zadanie i wydaje mi się że na
razie jeszcze zbyt trudne dla zbyt wielu. Zbyt trudne bo wymaga
pracy nad samym sobą a my przeważnie nie mamy na to czasu
ani chęci.
A czym jest wiara? - ogólnie mówiąc jest to przestrzeganie w
codziennym życiu określonych przykazań, zachowań.
Według mnie może w tym pomóc modlitwa, sumienie i intuicja.
Codziennie dokonujemy różnych wyborów i powinniśmy
to robić w zgodzie z własnym sumieniem a nie rozumem
bo rozum podpowiada nam rozwiązania najlepsze dla nas lecz
nie liczy się on z sytuacją i zdaniem innych ludzi , sumienie
zaś uwzględnia wszystko co nie zawsze będzie na naszą korzyść.
Niestety patrząc i czytając o działaniach ludzi często mam
wrażenie ,że ich głos sumienia jest jak gdyby zagłuszany przez
krzyk rozumu. Ludzie często stawiają na swoim kosztem
innych bo rządzą nimi emocje. Niestety ja też czasami ulegam
złym emocjom ,robiąc lub mówiąc coś zanim zdążę się zastanowić,
jednak staram się nad tym panować tzn. być zawsze świadomym
i jak gdyby obserwować własne myśli. To z czasem sprawia ,że
popełnia się mniej błędów w swoich słowach i czynach.
Poza tym człowiek wierzący nie tylko w istoty wyższe ale
również w siebie częściej odnosi sukcesy od niewierzącego.
W decydujących, trudnych momentach to właśnie wiara sprawia
że jedni idą dalej i odnoszą sukces a drudzy się załamują i
poddają. ZAWSZE WYGRYWAJĄ TYLKO CI WIERZĄCY.
Tak, Kościół i wiara są nam potrzebne. Kościół dlatego ,że
tylko on w obecnym cyfrowym świecie przypomina nam ,że
powinniśmy również dbać o naszą duchową sferę bo tak
naprawdę to ona jest najważniejsza, ona przetrwa śmierć
ciała i ona sprawi ,że będziemy bardziej rozwinięci, że będziemy
bliżej doskonałości. Wiara też służy temu celowi bo pokazuje
drogę do jej osiągnięcia, drogę do osiągnięcia doskonałości
duchowej. Jesteśmy przecież cząstką Stwórcy, to dusza jest jego
cząstką ,nieśmiertelna dusza dążąc do doskonałości zbliża się do Boga.
On dając nam wolną wolę dał nam możliwość samokształcenia się,
nauki na własnych błędach abyśmy w pełni świadomie dołączyli do
niego. W każdym momencie naszych żyć cielesnych możemy
zejść ze złej drogi i ruszyć w jego kierunku, On czeka na nas z
niecierpliwością jak dobry ojciec, pomaga nam poprzez nasze
sumienie i serce, należy go słuchać.
Bóg jest rodzaju męskiego ale to my tak przyjęliśmy a On równie
dobrze może być rodzaju żeńskiego ,to przecież matki mają
więcej miłości dla swoich dzieci.
Przed pojawieniem się Jezusa przez długie tysiące lat czczono
Wielką Boginię Matkę o której napiszę w innym artykule.
Ale to WY wybieracie swoją drogę, decydujecie czy pójdziecie
droga serca czy rozumu a może połączycie obie te wartości w
jakiejś proporcji przestrzegającej zasady ludzkie i boskie
chociaż tak naprawdę to powinny być te same zasady.