W tym roku przypada 100-lecie Bitwy Warszawskiej.
Chciałem coś o tym wielkim wydarzeniu napisać od
siebie na podstawie wiedzy jaką zdobyłem.
Można powiedzieć że bitwa warszawska była skutkiem
wyprawy kijowskiej Józefa Piłsudskiego. A jak do tego
doszło poniżej postaram się opisać.
„W 1947r rząd angielski ujawnił fakty, które przez 28 lat
były starannie ukrywane. Dotyczyły propozycji Paderewskiego
wówczas posłusznego wykonawcy polityki Piłsudskiego
polegającej na tym, że Piłsudski zadeklarował polski atak
na bolszewików za pieniądze brytyjskie.”
Jednak ostatecznie Brytyjczycy i Francuzi nie podjęli ofert
Piłsudskiego. Pewnie wiedzieli że Piłsudski jest niemieckim
wynalazkiem ,tak samo jak Lenin. Lenina Niemcy wysłali
do carskiej Rosji aby ją od wewnątrz zniszczył co jak wiemy
doskonale się udało i do władzy doszła żydobolszewia.
Jednym z finansistów bolszewików był żydowski bankier
Paul Wartburg z bankierskiego klanu Schiff.
Piłsudski miał to samo robić w Polsce, Niemcy nie chcieli
utracić ziem pozaborowych ,wojska też nie mogli użyć bo
trwała wojna ,którą przegrywali i dlatego wymyślili naczelnego
wodza Polski ,Józefa Piłsudskiego ,który tak naprawdę był
ich marionetką. Osadzili go w tej roli w listopadzie 1918r a
podparł go w styczniu 1919r nieprzyjazny Polsce, angielski
rząd Lloyda Georgea. Jak był oceniany Piłsudski?
„W osobie Piłsudskiego polskojęzyczna żydowska masoneria
znalazła materiał idealny na tego, który poprowadzi polskich
gojów przeciwko Rosji: sam od niej doznał krzywd, był
odruchowo podatny na wszelkie formy destrukcji
antyrosyjskiej a ponadto jego charakter owładnięty
patologiczną, megalomańską żądzą władzy, czynił z niego
posłuszne narzędzie do wykonywania zadań, z których
strategicznego celu mógł sobie nawet nie zdawać sprawy.”
„Osobowość Piłsudskiego nie była zdolna do jakiejkolwiek
syntezy, strategii, w tym również wojskowej, osobowość
chaotyczna, doraźnie myśląca i emocjonalnie działająca.”
A jak ocenił Piłsudskiego francuski generał Weygand po ich
spotkaniu i rozmowie w Belwederze jeszcze przed bitwą
warszawską:
„Nie zrobił na mnie ani na chwilę wrażenia przywódcy,
którego ojczyzna jest w niebezpieczeństwie. Który jest
zdecydowany rozkazywać, narzucać swą wolę i wymagać.
Uważa że jedynie interwencja wojsk alianckich może zbawić
na powrót Polskę. Do tego cechuje go brak stanowczości w
wydawaniu rozkazów, kontroli i dyscypliny.”
Jak zobaczycie te opisy charakteru Piłsudskiego
doskonale pasują do jego działań i zachowań ,które
tu opiszę.
Wracając do wydarzeń Piłsudski na przekór odmowie
wsparcia ze strony obydwu mocarstw ruszył na Kijów.
„Piłsudski bez żadnych konsultacji z rządem, bez
porozumienia nawet ze Sztabem Generalnym mianował
się dowódcą i wydał rozkaz wojny z bolszewikami.”
Jak wiadomo Niemcy bardzo chcieli aby Piłsudski na
czele polskiej armii atakował bolszewików więc oni mogli
naszego wodza zachęcić na ta wyprawę. Bolszewicy
musieli w tym czasie walczyć na kilku frontach z „białymi”
generałami ,na Uralu, w Estonii oraz z Polakami na zachodzie
bolszewii. Dzięki temu Kijów zdobyto szybko ,garnizon
miasta widząc przeważające siły polskie wycofał się za
Dniepr. Bolszewicy przyjęli strategię cofania się w głąb
Rosji, można powiedzieć ,powtórka z wojny z Napoleonem.
W styczniu 1920r dwie dywizje Rydza-Śmigłego zdobyły
Dyneburg, potem uwolniły od bolszewików Inflanty i
przekazały je Łotyszom jako bezinteresowny gest pomocy,
następnie wycofały się do Polski. Akcja Śmigłego skłoniła
bolszewików do zgłoszenia propozycji rokowań. Znowu
zagrażał im Denikin, który zaczął zabiegać o pomoc w
Warszawie. I to był najlepszy moment na pozbycie się
żydobolszewii raz na zawsze ale o dziwo zajadły wróg
bolszewików ,Piłsudski odmówił tej pomocy Denikinowi.
Dlaczego to zrobił?
„Jeden wręcz fundamentalny powód: uratowanie Rosji
carskiej to uratowanie głównego strategicznego wroga
Niemiec, właśnie powalonego chorobą żydobolszewizmu
przewiezioną w zaplombowanym wagonie ze Szwajcarii
via Berlin i Finlandię do Rosji!”
Mowa tu oczywiście o Leninie. Czyli znowu mamy tu do
czynienia z niemieckim manipulowaniem lub wręcz
rozkazami dla Piłsudskiego o odmowie pomocy Denikinowi.
Taka współpraca niemiecko-bolszewicka ujawni się nam
również we wrześniu 1939r kiedy to dostaniemy „nożem
w plecy” od żydobolszewii gdy z drugiej strony będziemy
już walczyć z Niemcami. W końcu Rosję bolszewicką
stworzyli Niemcy. A obecnie zamach smoleński, też wg
mnie to była współpraca niemiecko-rosyjska bo rządząca
wtedy partia PO reprezentuje interesy niemieckie w Polsce
i już od początku działalności politycznej Tuska dostaje
kasę od niemieckich fundacji, oczywiście nie za darmo.
Sowieci bez pomocy Piłsudskiego rozbili Denikina,
zlikwidowali syberyjski front Kołczaka.
„Straty polskie w poległych i zmarłych wyniosły w
kwietniu 1920r 3449 żołnierzy i oficerów. Front ustalił
się około 10 maja na linii Dniepru. Tu zastygł bo na
północy przeszły do uderzenia cztery armie naczelnego
dowódcy wojsk bolszewickich - Michała Tuchaczewskiego.
Już 4 czerwca Tuchaczewski przełamał front pod tzw.
bramą smoleńską. Piłsudski zgromadził na południowym
odcinku większość polskich sił a północ pozostawił jej
własnemu losowi. To przesądziło o naszej klęsce.
Generałowie Rozwadowski i Szeptycki już w 1918r
postulowali zabezpieczenie wschodnich granic właśnie
na tym północnym odcinku. Bolszewicy zgrupowali na
północy około 200000 żołnierzy a na kierunku kijowskim
tylko 80000”
I stąd właśnie mamy to tryumfalne zdobycie Kijowa,
który szybko musieliśmy znowu oddać bolszewikom.
Ofensywa bolszewicka zaczęła gwałtownie przybierać
na sile. Wojska polskie ponosiły klęskę za klęską.
„Oddziały sowieckie frontu zachodniego pod dowództwem
generała Tuchaczewskiego nieustannie parły w głąb Polski.
Próby ich powstrzymania na linii tzw umocnień niemieckich
się nie powiodły. Padło Wilno a wkrótce armia czerwona
wkroczyła do Grodna i Słonimia. Do tego oddziały polskie
dowodzone przez generała Szeptyckiego były dosłownie
dziesiątkowane. Tymczasem na południu uderza konny
korpus Budionnego, szybkimi zagonami grozi okrążeniem
garnizonu kijowskiego. Liczby polskich strat mówiły o
2000 jeńców i 8000 poległych, zarąbanych szablami.
Odwrót zamienia się w bezładną ucieczkę. Budionny
idzie jak burza, wycinając w pień całe oddziały.”
Pod wpływem klęsk na froncie i zmasowanej krytyki
w rządzie i sejmie Piłsudski po raz pierwszy i nie ostatni
załamuje się. Następuje zmiana rządu. Premierem zostaje
Władysław Grabski. W pospiechu rząd powołuje Radę
Obrony Państwa, w konstytucji ogranicza się władzę
Naczelnego Wodza czyli Piłsudskiego. Piłsudysta ze
ścisłego grona tej mafii, Maciej Rataj tak pisał wtedy
o Piłsudskim:
„Zdenerwowanie Piłsudskiego dochodziło do ostatnich
granic. Nadrabiał biciem pięścią w stół, krzykiem i
trywialnością. Piłsudski stracił pod wpływem klęsk głowę.
Opanował go depresja, bezradność, powtarzał ciągle ,że
wszystkiemu winien jest upadek morale w wojsku”
Jak widzimy ten człowiek nie chce widzieć swojej winy,
zwala ją na innych, a jego moralność opisano tak:
„Tam gdzie w grę wchodziła jego pycha i żądza sławy -
prawda się nie liczyła, prawdą stawało się natomiast to,
co głosił wódz. Przykłady tego stanu rzeczy można by
mnożyć bez końca. Sobie tylko przypisywał zasługi w
dziale odbudowy Polski.”
Wracając na pole bitwy a raczej pobojowisko:
„Na froncie wojennym rozmiary katastrofy są tak straszliwe
że naczelne dowództwo przestaje istnieć. Bronią się już
tylko poszczególne grupy armijne.”
Straty polskie w maju wyniosły 6684 ,w czerwcu 10198
poległych.
„Piłsudski bez dyskusji ,w milczeniu akceptuje wszystkie
postanowienia rządu i Rady Obrony Państwa ,która
postanawia wysłać Grabskiego do Spa w Belgii aby
błagać aliantów o pomoc.”
Francuski generał F.Foch na posiedzeniu Rady Aliantów
w Spa 9 lipca 1920r miażdżąco ocenił polskie dowództwo
czyli Piłsudskiego i jego generałów. Powiedział:
„Główne niebezpieczeństwo istniało z tego powodu, że
dowództwu brakowało energii i rozsądku
Alianci narzucili upokarzające warunki naszej zgody
na wszystko w zamian za pomoc, w istocie już tylko
dyplomatyczną i doradczą bo na podesłanie z zachodu
wojsk z odsieczą było już za późno.”
„Witos 24 lipca ponownie został premierem nowego
rządu. Narodowi Demokraci cały swój wysiłek skupili
na odtworzeniu niedawno zdemobilizowanych przez
Piłsudskiego oddziałów armii generała J.Hallera.
Rozstrzygające znaczenie w odparciu bolszewików od
Warszawy miało m.in. 2000 dział sprowadzonych z armią
„błękitną” z Francji. Drugi przełomowy moment to
wyznaczenie przez rząd gen. Tadeusza Rozwadowskiego
na szefa Sztabu Głównego.”
Tymczasem niemieccy robotnicy podjudzani przez
niemiecką żydokomunę wystąpili przeciwko ratowaniu
Polski. Zawracali francuskie transporty z zaopatrzeniem
i uzbrojeniem, nie dopuszczali do rozładunku statków w
Gdańsku, powodowali katastrofy kolejowe.
„Przed połową sierpnia dysponowaliśmy 170000 żołnierzy
na odcinku natarcia na Warszawę. Uzbrojono tysiące
robotników w kosy na sztorc. Najważniejsze były zmiany
w dowództwie. W pierwszej kolejności zostali z niego
usunięci niepotrzebni protegowani oficerowie.”
Pułkownik Włodzimierz Zagórski tak określił tych
„niepotrzebnych protegowanych oficerów”:
„Wśród legionistów Piłsudskiego jest tylu ignorantów i
zadufanych w sobie bucefałów, ilu trudno znaleźć w
jakiejkolwiek innej armii świata.”
Pierwszy plan obrony zaprzepaszcza sam Piłsudski ,który
wyjechał nad Bug aby osobiście dowodzić tam walkami
ale z nieznanych powodów nie dociera na miejsce walk a
2 sierpnia po upadku Brześcia przerywa bitwę i wraca do
Warszawy zupełnie załamany. Rozwadowski przygotowuje
plan przegrupowań i 6 sierpnia przedstawia go Piłsudskiemu.
W planie były dwa warianty koncentracji polskich wojsk,
jeden w rejonie Garwolina ,który popierał francuski gen.
Weygand przysłany jako doradca w wyniku umowy w Spa,
drugi ,rekomendowany przez Rozwadowskiego zakładał
przeprowadzenie akcji manewrowej znad Wieprza.
Ostatecznie Piłsudski zgodził się na wariant drugi i
podpisał rozkaz nr 83358/III to potwierdzający.
Jednak po otrzymaniu informacji o ruchach wojsk
bolszewickich w kierunkach Ciechanowa i Mławy,
gen. Rozwadowski w nocy z 8 na 9 sierpnia wydał
kolejny rozkaz. Przewidywał w nim podwójny ,tzw
kanneński manewr oskrzydlający wroga z północy i
południa. Armia Czerwona pod dowództwem Michaiła
Tuchaczewskiego liczyła około 400 tysięcy żołnierzy i
czterysta dział. Dodatkowo była dozbrajana kolejami z
głębi Rosji i z Niemiec przez Litwę. Wojska polskie
liczyły najwyżej 120 tysięcy żołnierzy. Ostatecznie
Tuchaczewski dyrektywę zdobycia Warszawy wydał 10
sierpnia. Piłsudski skrytykował zmiany przegrupowania
wojsk dokonanych przez gen. Rozwadowskiego.
Właśnie 10 lub 11 sierpnia nie wierząc w możliwość
obrony Warszawy ,nie wierząc w swoje ani dowództwa
umiejętności dowódcze spotkał się z premierem Witosem
i wręczył mu list ,w którym podawał się do dymisji ze
stanowiska Naczelnika Państwa jak i Naczelnego Wodza
Wojsk Polskich. Wtedy została ta dymisja zatajona aby
nie obniżać morale żołnierzy przed decydującą bitwą.
Jak widać Piłsudski w niej nie dowodził a nawet nie brał
w niej udziału. Oświadczył, że wyjeżdża na front do
Puław. Jednak w nocy z 12 na 13 sierpnia, tuż przed
rozpoczęciem bitwy ,wsiadł do samochodu i pojechał
do Bobrowej, miejscowości leżącej 35km od Tarnowa.
Tam ewakuowała się jego kochanka Aleksandra
Szczerbińska wraz z ich córkami, Wandą i Jadwigą.
Można to nazwać śmiało dezercją żołnierza z pola walki.
Niedawny wódz i naczelnik Polski okazał się zwykłym
tchórzem i dezerterem, uciekł jak szczur po cichu z
wydawało mu się tonącego okrętu. I gdyby nie geniusz
wojskowy generała Rozwadowskiego to ten okręt , Polska
by zatonął ponownie ,lecz tym razem na zawsze.
W tym czasie gen. Rozwadowski aby skumulować na
jednym obszarze jak największe siły wroga, postanowił
zastosować jeden ze swych forteli wojennych. Pod
Radzyminem umieścił mocno osłabioną walkami
dywizję piechoty. Zdawał sobie sprawę ,że przełamanie
jej linii obronnych jest tylko kwestią czasu. Wróg po
przełamaniu w tym miejscu frontu skierował by tam
swoje główne uderzenie na ,które Rozwadowski miał
już przygotowaną odpowiedź. Ten fortel się powiódł.
„Atak bolszewików na Warszawę nastąpił 13 sierpnia.
Rano 14 sierpnia walka o Warszawę weszła w fazę
rozstrzygającą. Dowodzący całością Bitwy Warszawskiej
gen. Rozwadowski już po południu 14 sierpnia usiłował
nawiązać kontakt z Piłsudskim jako dowódcą odcinka
południowego. Nie wiedział, że Piłsudski znajduje się
setki kilometrów od frontu. Rozwadowski naglił do
uderzenia znad Wieprza. Żądał przyśpieszenia ataku
IV Armii, bowiem ustalony termin 16 sierpnia stawał
się nieaktualny. Telefon od Rozwadowskiego odebrał
szef sztabu Piłsudskiego, mason, późniejszy generał
Stachiewicz. Oczywiście nie mógł go połączyć z
Piłsudskim. Bolszewicy zdobyli Radzymin.”
I znowu zawodzi sam Piłsudski ,tym razem poprzez
ucieczkę z frontu do kochanki zamiast udania się do
czekającej na niego armii.
„Zgodnie z oczekiwaniami Rozwadowskiego bolszewicy
skierowali wszystkie siły w przewidzianym przez niego
kierunku. To zasadniczy błąd. Przegrupowanie sowietów
znacznie ułatwia działania armii Sikorskiego. Do tego
uniemożliwia bolszewikom zorganizowanie jakiejkolwiek
osłony przed natarciem polskiej grupy znad Wieprza.
Tymczasem grupa uderzeniowa marszałka Piłsudskiego
(ale jeszcze bez samego Piłsudskiego ,gdyż ten
przebywał jeszcze u kochanki)
złożona z trzech armii, przez trzy dni od 13 do 15 sierpnia
stała bezczynnie. Przez następne dwa dni maszerowała
w próżni, bez możliwości przeprowadzenia ataku na
wroga.
Wykorzystując sytuację gen. Latinik przeprowadził ze
swoim wojskiem energiczny kontratak. Równocześnie
gen. Haller przesłał z Jabłonny autobusami dywizję
pod dowództwem gen. Żeligowskiego, stanowiącą
dotąd odwód. Stawką było oswobodzenie Radzymina.
W tym czasie ponad 1000 francuskich armat z
wyposażenia błękitnej armii gen. Hallera
wstrzymywało ataki sowieckich pułków na stolicę.
Cały ciężar przygotowania Warszawy do obrony
spoczął na 1 Armii, która nie mogąc się całkowicie
oderwać od bolszewików, przez cały czas swego
odwrotu prowadziła walki strażami tylnymi.
To były wielkie chwile gen. Weyganda – to on i jego
francuscy oficerowie oraz gen. Latinik , mianowany
dowódcą obrony Warszawy przygotowali szczegóły
obrony stolicy. Olbrzymie znaczenie miał entuzjazm
wojska i tysięcy cywilów błyskawicznie wznoszących
fortyfikacje obronne.”
Radzymin przechodził z rąk do rąk. Po kontrataku
został odbity głównie dzięki czołgom francuskim
Renault Ft-170.
„Generał Latinik złamał opór Armii Czerwonej i
przeszedł do ofensywy, rozpoczynając w ten sposób
wielki pościg za pokonanym wrogiem.
Gen. Rozwadowski ,który przez cały czas bitwy
osobiście objeżdżał poszczególne odcinki frontu,
mógł nareszcie odpocząć.
Odtąd szło przeciwnatarcie. Bolszewicy cofali się.
Pod wieczór osiągnięto rzekę Liwiec. Atak 8 brygady
z V Armii gen. W. Sikorskiego zajął Ciechanów -
okaże się ,że centrum dowodzenia wojsk sowieckich.
Tam wpadła w ręce polskie jedyna w Armii Czerwonej
radiostacja. Odtąd Polacy mogli odbierać rozkazy i
plany nieprzyjaciela.”
16 sierpnia bolszewicy byli już w pełnym odwrocie a
17 sierpnia znajdowali się ponad 100km od Warszawy.
A co z Piłsudskim?
„Następnego dnia – 18 sierpnia Piłsudski wciąż nie
wiedział ,gdzie jest bolszewicka XVI Armia.
Zadaniem grupy Piłsudskiego było zniszczenie XVI
Armii bolszewickiej. W rezultacie karygodnego
opóźnienia armia ta wyszła z potrzasku.
Na skutek tej Piłsudskiego zdrady ustalonych planów
Polacy musieli walczyć z bolszewikami jeszcze przez
kilka miesięcy w tzw bitwie niemeńskiej. Tylko w
sierpniu 1920r poległo 17191 polskich żołnierzy.”
Oczywiście to karygodne opóźnienie było winą
nieobecności na froncie Piłsudskiego zabawiającego
się w tym czasie z kochanką więc słowo zdrada w
cytacie jest jak najbardziej odpowiednie i jest to
kolejny skutek jego dezercji i zostawienia powierzonej
mu armii bez dowódcy i rozkazów. Ale gdy doszły
go wieści o sukcesie pod Warszawą chce szybko
wrócić do swojej armii.
Pułkownik Marian Kukiel odnotował w swoich
zapiskach:
„Naczelny Wódz już ...od 18 sierpnia bierze z powrotem
całość spraw w swoje ręce, już skłonny negować rolę
tych, którzy dzielili z nim odpowiedzialność. Już od
tego dnia zawiązuje się jego śmiertelny spór z
Rozwadowskim o zasługę zwycięstwa.”
Czyli znowu wychodzi na wierzch jego podły charakter,
megalomania i żądza sławy. Z człowieka ,który nie
wierzył w zwycięstwo i uciekł z pola walki znowu
przeistoczył się w wielkiego wodza i przypisywał
tylko sobie zasługi innych, w tym wypadku generała
Rozwadowskiego. Zastanawiam się czy to również kiła
na którą chorował tak negatywnie wpłynęła na jego mózg,
jego charakter, decyzje, stany emocjonalne i zachowanie.
Choroba ta była ukrywana przed społeczeństwem.
Wracając do opisu walk już po bitwie warszawskiej:
„W akcji pościgowej najlepiej sprawdzały się oddziały
gen. Edwarda Rydza-Śmigłego, które w marszu pokonywały
nawet 70 kilometrów dziennie. W niespełna cztery dni
osiągnęły okolice Białegostoku, niszcząc i biorąc w niewolę
resztki armii bolszewickiej. Równocześnie uciekające na
północ oddziały bolszewickie schroniły się na terytorium
Prus Wschodnich. Tuchaczewski nie miał wątpliwości, że
poniósł klęskę. Stracił jakieś trzydzieści dywizji, dwieście
armat i kilka tysięcy karabinów maszynowych. Poległo
około 25 tysięcy jego żołnierzy a ponad 22 tysiące zostało
rannych. W dodatku 80 tysięcy bolszewików wzięto do
niewoli.”
W późniejszej bitwie niemeńskiej polskim armiom już
nie szło tak dobrze. I to też jest konsekwencja ucieczki
z pola walki Piłsudskiego ,gdyż to spowodowało że
uciekająca armia bolszewicka nie została odcięta i
zniszczona co dałoby przewagę wojskom polskim w
późniejszych walkach.
Ostatecznie doszło do negocjowania traktatu
pokojowego w Rydze:
„Polska uzyskała ziemie zaboru rosyjskiego należące
przed trzecim i częściowo drugim rozbiorem do
Rzeczypospolitej. Na szczęście radziecka Rosja i
Ukraina zrzekły się roszczeń w stosunku do Galicji
Wschodniej ale Ukraińska Republika Ludowa ,która
w wirze wojny stała się sojusznikiem Polski, przestała
istnieć.”
Jak widzimy z opisu Piłsudski nie miał żadnego
pozytywnego udziału w rozstrzygnięcie Bitwy
Warszawskiej. Wręcz przeciwnie ,można go nawet
uznać za sabotażystę tej bitwy ,zdezerterował, nie
wykonał planu bitwy ustalonego wcześniej z gen.
Rozwadowskim. Czy to z własnej głupoty czy może
Niemcy mu to zasugerowali? Wiemy ,że był ich
marionetką a z Niemiec szły posiłki dla bolszewików
a nie dla walczącej Warszawy. Poza tym bolszewicką
Rosję stworzyli Niemcy poprzez swojego żydowskiego
agenta Lenina, którego tam wysłali do obalenia caratu.
Masoneria stała po obu stronach konfliktu, napuszczała
rosjan na polaków i odwrotnie, nastawiała niemieckich
robotników przeciwko Polsce. Dzisiaj mamy dokładnie
to samo.
Kłamstwo o Piłsudskim jako geniuszu i bohaterze z
wojny 1920r „dawało się bezkarnie rozpowszechniać
aż do 1964r ,kiedy to ukazały się drukiem pamiętniki
premiera W.Witosa z tekstem rezygnacji Piłsudskiego
z funkcji Naczelnego Dowódcy.
Przed Witosem rezygnację opublikowała londyńska
„Niepodległość” w 1962r ale kropkę nad „i” postawił
dopiero Witos w „Moich wspomnieniach”.”
Co by było gdybyśmy wtedy nie mieli prawdziwego
bohatera Bitwy Warszawskiej i geniusza wojskowego
jakim był gen. Rozwadowski?
Już wtedy premier Witos jak i gen. Rozwadowski nie
mieli wątpliwości – bolszewicy na czele z Leninem
postanowili przekształcić Polskę w kolejną republikę
sowiecką. We wrześniu 1939r nie mieliśmy już w armii
takich zdolnych dowódców bo wcześniej, po zamachu
majowym z 1926r zostali albo wymordowani ,albo
odesłani w stan spoczynku albo zmuszeni do ucieczki
z Polski przez rządzącą w Polsce mafię Piłsudskiego.
Ale o tym w oddzielnym opowiadaniu.
Na koniec wstawiam jeszcze fragment z książki pt.
„Brzeska sprawa” ,wydanej w Londynie w 1941r.
dotyczący klęski wrześniowej 1939r.:
„Przez kompletną niefachowość w dziedzinie strategicznej
i operacyjnej, przez nieróbstwa, zwłaszcza stojących na
najwyższych szczeblach hierarchii wojskowej i przez
karygodną ich lekkomyślność, Polska we wrześniu 1939r
znalazła się nie tylko z ilościowo śmiesznie małym jak na
35-milionowe państwo wojskiem niedostatecznie
uzbrojonym i niedostatecznie wyposażonym w artylerię,
czołgi, lotnictwo, broń przeciwpancerną i amunicję, ale
poza tym bez planu wojny, bez planu nawet operacji, bez
przygotowania do swych wyższych zadań dowódców.
Pytano we wrześniu rannego żołnierza na froncie, jak
się wojsko polskie bije. Odpowiedź: nasi się nie biją,
nasi umierają....Tak! Wojsko Polskie umierało bo jak
się miało bić bagnetami, szablami i lancami przeciw
czołgom i lotnictwu? Broń przeciwpancerną oraz
samoloty, choć w małej ilości produkowane, na
skutek zabiegów ustosunkowanych osób z grupy
rządzącej żądnej zysków – sprzedawano za granicę do
ostatniej chwili przed wojną. Skutkiem tych rzeczy była
straszliwa klęska, w tempie i rozmiarach nieznanych
dotąd w naszej historii..”
Tak można podsumować rządy Piłsudskiego a potem
jego oficerskiej mafii aż do wybuchu II WŚ.
Sam Adolf Hitler był bardzo wdzięczny Piłsudskiemu
za jego działania dla dobra Niemiec. Uczestniczył w
uroczystościach żałobnych (18.06.1935r) ku czci
J.Piłsudskiego w katedrze Św. Jadwigi w Berlinie a
po zdobyciu Polski wystawił wartę honorową przy
grobie Piłsudskiego na Wawelu.
Potem historia jest znana, zostaliśmy sprzedani przez
„naszych” sojuszników ,aliantów w niewolę Stalinowi
na długie dziesięciolecia i żydobolszewia mogła się
bezkarnie i krwawo mścić na polakach za 1920r.
Na tym kończę opis Bitwy Warszawskiej, który
napisałem na podstawie książek: Polowanie na generała
Henryka Nicponia i Ponura prawda o Piłsudskim
Henryka Pająka. Polecam obie.
Poniżej link do wersji czytanej tego artykułu